Byłam taka skołowana.

01 maj 2018

„Byłam taka skołowana. Według licznych chrześcijańskich piosenek, filmów i książek wszystko co muszę zrobić to uklęknąć, pomodlić się a moje problemy rozwiążą się ot tak. Życie nagle stanie się proste. Tak nie jest. Uzdrowienie rzadko dzieje się natychmiast. Zwłaszcza, gdy rany sięgają głęboko, a tym, co także wymaga uleczenia jest nasze myślenie. 
Idziemy w jego stronę w różnym tempie. Bóg wie najlepiej, ile możemy znieść i jakie tempo jest dla nas najlepsze. Jeśli nasze serca są strzaskane, nie potrafimy zaufać, nie wiemy jak budować związki.... przed nami kawał ciężkiej pracy, której nie da się wykonać w jeden wieczór. Dlatego miej do siebie cierpliwość. Powoli. Nie mówię, że chrześcijańska muzyka czy poradniki są złe. Mogą być świetnymi narzędziami na drodze do uleczenia serca, ale w moim przypadku wiele z nich portretowało uzdrowienie jako coś natychmiastowego i będącego końcem wszelkich problemów. Namieszało mi to w głowie. Tak, życie może być nieznośnie bolesne, ale doświadczyłam niezwykłej Bożej obecności właśnie w tych najtrudniejszych momentach. Mam za sobą kilka szczególnie trudnych lat, które - patrząc wstecz - najmocniej kształtowały mój emocjonalny i duchowy rozwój. Mam za sobą długą, powolną i momentami bolesną drogę w stronę uzdrowienia. Nadal do niego zmierzam ... Być może do końca życia będę zmagać się z wieloma rzeczami i nieść ten krzyż, ale teraz moje oczy są szerzej otwarte. Patrzę wstecz z wdzięcznym sercem”. Megan Marie

Top