Łk 12, 49 - 53

17 sierpień 2019
Łk 12, 49 - 53
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
Ile jest w naszym ludzkim "świętym spokoju" spokoju Jezusowego? Po przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii może się okazać, że jednak niewiele. Bo czy o ludzki pokój tu chodzi? Niekoniecznie. Jezus zapowiada podziały między nawet najbliższymi ludźmi. Mówi przecież: matka przeciw córce, syn przeciw ojcu... I choć nie ma na to zgody "tak zwyczajnie i po ludzku", to jednak Bóg dopuszcza takie sytuacje. Po co i dlaczego? No właśnie! Ogień... Trudno więc się dziwić tym, którzy nie do końca są przekonani, że to, co się dzieje jest Bożym dziełem. Priorytety. Wyższe wartości - z nimi nie ma co dyskutować. 

Top