Łk 19, 1 - 10

08 listopad 2019
Łk 19, 1 - 10
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to szemrali: "Do grzesznika poszedł w gościnę". Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: "Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie". Na to Jezus rzekł do niego: "Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło".
 
Współcześnie wielu podobnych jest do Zacheusza. Tych, którzy mają pieniądze i status społeczny... Według kryteriów świata mają więc wszystko, są zaspokojeni i szczęśliwi. Czy jednak w pełni? Dzisiejsza historia bardzo bogatego zwierzchnika celników pokazuje, że dobra materialne, to nie wszystko. By mieć pełnię trzeba zaprosić Jezusa do swojego życia. On ubogaca każde bogactwo. Bo tylko Bóg może dać pełnię. 
Zapraszam Cię Panie teraz do każdej sprawy w moim życiu.

Top