Każdy z zapytanych miał inną odpowiedź na temat Jezusa – jedni uważali Go za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, kolejni za jednego z proroków… Ten fragment pokazuje, jak łatwo jest ocenić człowieka, wcale dobrze go nie znając. Dzielimy ludzi na dobrych i złych, miłych i niemiłych…, a widać, że bardzo szybko można „przypiąć łatkę”, nadać „imię” i tym samym zranić drugą osobę. A wystarczy – tak jak w przypadku Szymona Piotra – otwarte serce i relacja – by móc trafnie wypowiedzieć się o drugim człowieku. Na przykładzie tego fragmentu widać, że powierzchowność i przykładanie własnej miary – ocenianie po pozorach, wyglądzie, wybiórczym zachowaniu, itp. – może okazać się bardzo nierzetelne i krzywdzące.
Panie, proszę, otwieraj moje serce, bym mógł patrzeć na innych z taką miłością, z jaką Ty patrzysz.