Bardzo się cieszyłam. Ale w listopadzie okazało się, że mój brat jednak nie dostanie stypendium. Załamałam się, nie wiedziałam co robić. Bardzo chciałam iść na studniówkę, ale po prostu nie miałam jak opłacić. Przypomniało mi się, że brat wielokrotnie mówił o modlitwie do Świętego Józefa. Więc ja, w totalnej bezsilności, zaczęłam modlić się do Świętego Józefa - trzy dni. W trzeci dzień odmówiłam jeszcze modlitwę do Świętej Rity. Byłam już na tyle zrezygnowana, że na czwarty dzień odpuściłam. Jednak w piąty dzień wydarzyło się coś niezwykłego - okazało się, że mój brat dostanie stypendium (mimo że pewne było to, że go w tym roku w ogóle nie dostanie)! Nie mogłam w to uwierzyć. Byłam taka szczęśliwa! Nigdy bym nie pomyślała, że modlitwa w bezsilności ma tak ogromną moc. Teraz już wiem, że zawsze trzeba ufać Bogu do końca, bo On jest Mistrzem rzeczy niemożliwych. Sara
wtorek, 18 grudzień 2018 21:48
Szczęść Boże! Jestem w klasie maturalnej, a co za tym idzie - zbliża się też moja studniówka... Wyróżniony
Napisał Joanna MrozikSzczęść Boże! Jestem w klasie maturalnej, a co za tym idzie - zbliża się też moja studniówka, na którą bardzo czekałam. Moja rodzina od lat boryka się z problemami finansowymi, mój brat zadeklarował się, że ze swojego stypendium chce dać mi pieniądze na studniówkę.
Dział:
Wasze świadectwa
Najnowsze od Joanna Mrozik
Skomentuj
Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.