piątek, 15 styczeń 2021 15:33

Bóg był w moim życiu od zawsze... Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Bóg był w moim życiu od zawsze. Moje życie to scenariusz na serial, ale od początku. Zacznę od pierwszego cudu w moim życiu, którego medycyna nie potrafi wyjaśnić.
Po kilku latach małżeństwa okazało się, że mąż ma kochankę, która była przyjaciółką rodziny.
Postanowiliśmy ratować małżeństwo, ale po roku okazało się, że mąż znalazł szybko nową kochankę, a potem kolejną. Stres zabija. Okazało się że w ciągu 3 miesięcy zdiagnozowano u mnie nowotwór. Koleżanki z pracy wysłały mnie do Sanktuarium Andrzeja Boboli na mszę o uzdrowienie. Tam słyszałam, jak charyzmatycy mają jakieś poznania, tylko że te poznania nie dotyczyły mnie. Czekała mnie poważna operacja tuż przed świętami Wielkanocy. Koleżanka ze studiów, która dowiedziała się o mojej chorobie powiedziała, że razem z jej wspólnotą modlitewną będą się za mnie modlić w trakcie operacji. Modlił się za mnie też ksiądz z mojej parafii. Przed operacją przyszedł do mnie mój lekarz i powiedział, żeby się nie martwić, bo zrobi wszystko, co będzie mógł i że będzie dobrze. Powiedziałam mu, że wiem że będzie dobrze, bo jest najlepszym lekarzem, a ja mam wsparcie, bo modli się za mnie wielu ludzi. Moja operacja odbyła się w Wielkim Tygodniu. Moja przyjaciółka przyszła do szpitala i powiedziała, że to wyjątkowy czas, i że jeżeli Jezus zmartwychwstał, to ja będę po tej operacji zdrowa. Lekarz przyszedł do mnie chyba 2 dni po operacji, oparł się o poręcz łóżka, i powiedział, że nie wie, jak to się stało, nie użył słowa CUD. Powiedział tak - to chyba wymodlone, bo to  nie jest możliwe, żeby przy tak dużych zmianach nie było nowotworu. Zrobiono mi badanie śródoperacyjne które wykluczyło nowotwór. Badania histopatologiczne również wykluczyły nowotwór. Wyniki badań po operacji zaprzeczały tym przed operacją. Bałam się dać świadectwo i czekałam na całkowite wyzdrowienie. Bałam się chyba powrotu choroby. Po jakimś czasie mąż miał już kolejną kochankę, zostałam z mieszkaniem i kredytem we frankach. Mąż zabrał pieniądze z kont, polisę a także zabrał pieniądze z lokat. Obie córki były już na studiach, wyjechałam do pracy za granicę i od 6 lat spłacam kredyt. Dzisiaj jestem zdrowa, jestem po rozwodzie z orzeczeniem o winie męża, a Bóg jest obok mnie każdego dnia. Tu, za granicą, usłyszałam kiedyś głos w głowie, gdy błagałam Boga o pomoc. To były słowa z Księgi Jozuego 1.9 To tu zdarzyły się dziwne sytuacje, o których wie ksiądz z Polskiej parafii. Któregoś dnia wysłałam ostatnie pieniądze z konta dla bezdomnych w Polsce, a następnego dnia poproszono mnie o pomoc i zapłacono tyle, ile dokładnie wysłałam. Sytuacje się powtarzały i myślałam, że zwariowałam, ale w tutejszej wspólnocie poznałam młodą kobietę, której Bóg oddawał w jakiś sposób pieniądze gdy ta przekazywała je z czystego serca potrzebującym. Nie chcę rozpisywać się o innych cudach, które tu doświadczyłam, ponieważ chcę je zebrać w całość i opublikować. Chcę tylko, aby wszyscy czytający moje świadectwo pamiętali, że Bóg jest Żywy i Prawdziwy, że jest obok nas, i że nas kocha, że wato uwierzyć Bogu i oddać Mu swoje życie. To nie znaczy, że wtedy będzie nam się żyło, jak w przysłowiowej bajce. Nie, nie będzie. Będziemy mieć nadal problemy, ale z Bogiem poradzimy sobie ze wszystkim. Każdemu czytającemu życzę błogosławieństwa Bożego na każdy dzień tego roku - Bożena
Czytany 1150 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Top