Kolega do kolegi:
- Żona strasznie mi marudzi, że od dawien dawna nie zabrałem jej w jakieś drogie miejsce.
- To zrób to - mówi kolega. Będziesz miał spokój.
- Zrobiłem to wczoraj. Zawiozłem ją na stację benzynową.
Ps. W niektórych sytuacjach lepiej nie wyjeżdżać z domu.