Dowcip od księdza (2669)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

W restauracji gość zwraca się do kelnera:
- Poproszę gulasz i dobre słowo.
Po kilku minutach kelner przynosi gulasz.
- A dobre słowo? - pyta gość.
Kelner nachyla się do niego i mówi szeptem:
- Niech pan tego nie je.
Ps. Czasem jesteśmy postawieni w niezręcznej sytuacji. ks. Rafał Jarosiewicz
Stoi dziennikarz pod budką Lotto przed kumulacją i robi wywiady.
Podjeżdża mężczyzna trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:
- Co pan zrobiłby z tą wygraną?
Mężczyzna myśli i mówi:
- Noooo, większe mieszkanie i poloneza.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża kolejny mężczyzna polonezem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobił z wygraną?
- Nooooooooo, jakiś dom i na pewno mercedes.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża trzeci mężczyzna super mercedesem. Dziennikarz ponawia pytanie.
- No to spłaciłbym skarbowy, a potem ZUS.
- A reszta?
- A reszta niech czeka!
Ps. Na szczęście wierzymy, że to tylko żart. ks. Rafał Jarosiewicz
W autobusie staruszka mówi do siedzącego obok niej młodzieńca:
- Pan to jest Chińczykiem.
- Nie, ja nie jestem Chińczykiem.
- Jest pan Chińczykiem.
- Nie, ja jestem Polakiem.
- W takim razie pański ojciec jest Chińczykiem.
- Nie, mój ojciec jest Polakiem.
- No to pańska matka jest Chinką.
- Nie, moja matka jest Polką.
- W każdym wypadku pan to jest Chińczykiem.
Zrezygnowany chłopak przytakuje:
- No, dobra! Jestem Chińczykiem!
- Na proszę!!! A na Chińczyka wcale pan nie wygląda!
Ps. Są ludzie, którzy na wszystko mają swoją prawdę. ks. Rafał Jarosiewicz
Inspekcja Sanepidu kontroluje wytwórnie wielkanocnych pasztetów. Inspektor pyta jednego z pracowników:
- Czy te wasze zajęcze pasztety rzeczywiście są robione z zajęcy?
- O tak!
- I tylko z zajęcy?
- No, szczerze mówiąc, to dodajemy trochę koniny.
- Trochę, to znaczy ile?
- Pół na pół: jeden zając, jeden koń.
Ps. Szczegółowe pytania często zmieniają podejście do pasztetu. ks. Rafał Jarosiewicz
Rozmawiają dwie kobiety:
- Wszyscy mężczyźni są tacy sami.
- Nie przesadzaj. Chyba jednak coś odróżnia ich od siebie?
- Tak. Tablice rejestracyjne ich samochodów.
Ps. Jak ktoś chce komuś dopiec, to sformułowanie znajdzie. ks. Rafał Jarosiewicz
Siedzi pijany mężczyzna przy barze, spogląda na kręcący się na ścianie wentylator i mówi do barmana:
- Ty, ale ten czas tu u was leci.
Ps. Kiedy patrząc na wentylator, widzisz zegarek – czas wracać do domu. ks. Rafał Jarosiewicz
- W zeszłym tygodniu mój tatuś wpadł do studni.
- O Boże! Jak on się teraz czuje?
- Chyba już dobrze, bo od soboty już nie woła o pomoc.
Ps. Możemy się śmiać, ale znieczulica dziś jest naprawdę wielka.
Babcia wysyła dziadka na zakupy:
- Pamiętaj masz kupić dwie rzeczy - chleb i masło! Tylko dwie i nic więcej.
Dziadek:
- Dobra, dobra.
A babcia cały czas swoje - dwie rzeczy: chleb i masło, chleb i masło .
Dziadek w końcu poszedł, a babcia krzyczała za nim z okna:
- Dwie rzeczy pamiętaj, dwie rzeczy!
Dziadek wraca po dwóch godzinach z wiadrem farby, a babcia:
- Oj ty, ty przecież mówiłam - dwie rzeczy! Gdzie masz pędzel?!
Ps. I niech ktoś powie, że starość nie jest urocza.
- Grymaśna wczasowiczka przymierza słomkowe kapelusze. Podoba jej się dopiero dwudziesty.
- Ile płacę?
- Nic, to ten, w którym pani przyszła.
Ps. Uczciwość sprawia, że jako sprzedawca nie sprzedasz kapelusza już sprzedanego.
Co mówi kobieta wsiadając po raz pierwszy do samochodu?
- Super! Trzy lusterka!
Ps. Niektóre żarty to po prostu samo życie.

Top