Dowcip od księdza (2645)
Dowcip od księdza – godz. 18:00
Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.
np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...
Wychodzi pijany mężczyzna z baru i zatrzymuje taxi. Wsiada i mówi:
- Do domu proszę!
- Dobrze, do domu, ale gdzie? - odpowiada taxówkarz
- Do domu proszę!! - krzyczy pasażer
- Dobrze, do domu, ale gdzie? - ponownie pyta kierowca
- Do domu proszę!! - nadal krzyczy
- Dobrze, do domu, ale konkretnie gdzie? - zapytał po raz ostatni kierowca
- Konkretnie do dużego pokoju!!!
Ps. Czasem nie trzeba wykonywać testów na trzeźwość – wystarczy kilka dodatkowych pytań.
- Do domu proszę!
- Dobrze, do domu, ale gdzie? - odpowiada taxówkarz
- Do domu proszę!! - krzyczy pasażer
- Dobrze, do domu, ale gdzie? - ponownie pyta kierowca
- Do domu proszę!! - nadal krzyczy
- Dobrze, do domu, ale konkretnie gdzie? - zapytał po raz ostatni kierowca
- Konkretnie do dużego pokoju!!!
Ps. Czasem nie trzeba wykonywać testów na trzeźwość – wystarczy kilka dodatkowych pytań.
Rozmawiają dwaj koledzy:
- Chcesz jagodziankę?
- A z czym ?
- Chyba z truskawkami.
Ps. Przy obecnym rozwoju cukiernictwa nic nie powinno nas dziwić.
- Chcesz jagodziankę?
- A z czym ?
- Chyba z truskawkami.
Ps. Przy obecnym rozwoju cukiernictwa nic nie powinno nas dziwić.
Kobieta dzwoni do radia i mówi:
- Znalazłam portfel, a tam 3000 zł. Portfel jest pana Jana Kowalskiego zamieszkałego przy ul. Czerwcowej w Warszawie. I mam gorącą prośbę... proszę panu Stasiowi puścić jakąś fajna piosenkę ode mnie.
Ps. Kapitalny żart, gdy po nim portfel wraca do właściciela. Aż chce się dać 10% znaleźnego.
- Znalazłam portfel, a tam 3000 zł. Portfel jest pana Jana Kowalskiego zamieszkałego przy ul. Czerwcowej w Warszawie. I mam gorącą prośbę... proszę panu Stasiowi puścić jakąś fajna piosenkę ode mnie.
Ps. Kapitalny żart, gdy po nim portfel wraca do właściciela. Aż chce się dać 10% znaleźnego.
Przychodzi kobieta do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.
Wybiera, przekłada, miesza, lecz nie znajduje dostatecznie dużego.
Woła ekspedientkę:
- Jutro będą większe?
- Nie, nie będą. Są martwe.
Ps. Nie ma to, jak dystans do swojego zawodu.
Wybiera, przekłada, miesza, lecz nie znajduje dostatecznie dużego.
Woła ekspedientkę:
- Jutro będą większe?
- Nie, nie będą. Są martwe.
Ps. Nie ma to, jak dystans do swojego zawodu.
Dwaj górale kłócą się kto jest silniejszy:
- Ja uniosę 300 kg
- Ja 400 kg
- Ja 500 kg
Jeden wpadł do wody i krzyczy:
- Ja tonę!
- A ja dwie!
Ps. I kto powiedział, że przechwalanie nie może skończyć się tragicznie.
- Ja uniosę 300 kg
- Ja 400 kg
- Ja 500 kg
Jeden wpadł do wody i krzyczy:
- Ja tonę!
- A ja dwie!
Ps. I kto powiedział, że przechwalanie nie może skończyć się tragicznie.
Uwaga!
Nie można wierzyć we wszystko co podaje Ministerstwo Zdrowia. Mówią że jak się wychodzi z domu to wystarczy założyć rękawiczki i maseczkę.
Ja tak wyszedłem, a inni mieli założone jeszcze spodnie buty i kurtki...
Ps. Okazuje się, że interpretując wiele przepisów dosłownie, można przeżyć wielkie zaskoczenie.
Nie można wierzyć we wszystko co podaje Ministerstwo Zdrowia. Mówią że jak się wychodzi z domu to wystarczy założyć rękawiczki i maseczkę.
Ja tak wyszedłem, a inni mieli założone jeszcze spodnie buty i kurtki...
Ps. Okazuje się, że interpretując wiele przepisów dosłownie, można przeżyć wielkie zaskoczenie.
Przychodzi syn do informatyka:
- Tato, wróciłem!
- Aha, a gdzie byłeś?
- W wojsku.
Ps. I jak tu nie przyznać racji, że dla informatyka istnieje inny świat…
- Tato, wróciłem!
- Aha, a gdzie byłeś?
- W wojsku.
Ps. I jak tu nie przyznać racji, że dla informatyka istnieje inny świat…
Dawno nie widziany znajomy odwiedza kolegę w jego domu.
- Ładnie mieszkasz, dobre auto widzę na podjeździe, jak to robisz?
- To za sprawą totolotka.
- Grasz?
- Wręcz przeciwnie, wiele lat temu przestałem.
Ps. Podobno wielu tych, którzy przestali palić i zaczęli odkładać te pieniądze, które wydaliby na papierosy, kupiło sobie już mieszkania.
- Ładnie mieszkasz, dobre auto widzę na podjeździe, jak to robisz?
- To za sprawą totolotka.
- Grasz?
- Wręcz przeciwnie, wiele lat temu przestałem.
Ps. Podobno wielu tych, którzy przestali palić i zaczęli odkładać te pieniądze, które wydaliby na papierosy, kupiło sobie już mieszkania.
W swe szóste urodziny dziewczynka pyta:
- Mamuniu, a skąd ja się wzięłam na świecie?
- Znaleźliśmy cię w kapuście, maleńka.
- W kapuście? W styczniu?!
Wtrąca się tata:
- W kiszonej, córeczko, w kiszonej.
Ps. Nieumiejętność wytłumaczenia dzieciom ważnych spraw rodzi dużo problemów w przyszłości.
- Mamuniu, a skąd ja się wzięłam na świecie?
- Znaleźliśmy cię w kapuście, maleńka.
- W kapuście? W styczniu?!
Wtrąca się tata:
- W kiszonej, córeczko, w kiszonej.
Ps. Nieumiejętność wytłumaczenia dzieciom ważnych spraw rodzi dużo problemów w przyszłości.
Spotyka się dwóch kumpli:
- Ty, to prawda, że ta twoja Gośka, to cię zostawiła?
- Ano... Prawda...
- To nie mogłeś powiedzieć jej, że twój ojciec to milioner, i że jest praktycznie jedną nogą w grobie?
- Powiedziałem... I teraz Gośka nie jest moją dziewczyną... Tylko macochą...
Ps. Na szczęście prawdziwej miłości nie da się kupić za żadne pieniądze.
- Ty, to prawda, że ta twoja Gośka, to cię zostawiła?
- Ano... Prawda...
- To nie mogłeś powiedzieć jej, że twój ojciec to milioner, i że jest praktycznie jedną nogą w grobie?
- Powiedziałem... I teraz Gośka nie jest moją dziewczyną... Tylko macochą...
Ps. Na szczęście prawdziwej miłości nie da się kupić za żadne pieniądze.