Dowcip od księdza (2645)
Dowcip od księdza – godz. 18:00
Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.
np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...
Rozmawiają uczniowie z różnych szkół:
- Nasza nauczycielka mówi sama do siebie, czy wasza też?
- Nie, nasza myśli, że jej słuchamy!
Ps. Dobra analiza rzeczywistości pomaga w każdym zawodzie i powołaniu.
Proboszcz krzyczy na kościelnego:
- Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę! Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie!
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
- Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.
Ps. Poszukując rozwiązania problemu, zawsze można znaleźć gorsze.
Szkolna pani psycholog mówi do kobiety na wywiadówce:
- Pani syn ma kompleks Edypa.
- Kompleks, nie kompleks - ważne, żeby mamunię kochał!
Ps. Jak to się mówi: Jednym zdaniem pozamiatała.
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
- Który z was był w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
- W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.
Ps. Zgłaszając się w wojsku, nigdy nie wiesz, do czego posłużą twoje kompetencje.
Profesor pyta studenta:
- Co to jest egzamin?
- Egzamin, to wymiana poglądów między dwoma inteligentnymi osobami.
- Dobrze. A jeśli jedna z tych osób jest nieinteligentna?
- Trudno, to druga bierze indeks i wychodzi.
Ps. Niektórych ludzi naprawdę trudno przekonać, że coś jest nie tak.
Doświadczona żona doradza młodej mężatce:
- Wierz zawsze swojemu mężowi, ale go nigdy nie kontroluj.
- Dlaczego mam go nie kontrolować?
- Żebyś mogła dalej wierzyć.
Ps. Zaufanie jest bardzo ważną sprawą.
Wpada mężczyzna do sklepu:
- Dzień dobry! Jest cukier w kostkach?
- Niestety nie ma.
- A jakaś inna skromna bombonierka?
Ps. Skąpstwo człowieka wychodzi przy każdej możliwej sytuacji.
Pacjent u stomatologa:
- Panie doktorze, bolą mnie zęby, które pan mi wstawił.
Na to lekarz:
- A nie mówiłem, że będą jak prawdziwe.
Ps. A jednak z każdej sytuacji jest wyjście.
Grupa turystów zwiedza ruiny średniowiecznego zamku. Mały chłopiec przygląda się tym resztkom muru i pyta:
- Tatusiu, to tutaj mama uczyła się jeździć samochodem?
Ps. Zbyt dużo żartów o jeździe żony samochodem i dziecięce spotkanie z ruinami ma swoją historię.
- Chciałem zamówić dla żony tort urodzinowy.
- Ile świeczek?
- 26, jak zwykle.
Ps. Czasem z rozwojem naszej wiary jest jak z tortem dla żony na urodziny - nic nie może się zmienić.