Dowcip od księdza (2663)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Wspomnienia:
- Zawsze jak byłem młodym kawalerem, gdy spotykały mnie jakieś zgrzybiałe ciotki na weselach, to poklepywały mnie po ramieniu i mówiły:
- Będziesz następny.
Przestały, jak na pogrzebach zacząłem robić im tak samo.
Ps. W niektórych sytuacjach, ekstremalne rozwiązania, dają przynajmniej częściowy spokój. ks. Rafał Jarosiewicz
Mąż do żony:
- Po co się malujesz?
- Żeby ładniej wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?
Ps. Po niektórych tekstach pojawiają się ciche dni. I nie szkodzi, że miał być to niewinny żart. ks. Rafał Jarosiewicz
Multimilioner chce kupić stary szkocki zamek. Właśnie zwiedza go, oprowadzany przez starego majordomusa.
- Podobno pojawia się tutaj duch? - pyta multimilioner.
- E, tam - mówi przewodnik. - Bywam tu od trzystu lat i nigdy go nie spotkałem.
Ps. Gdy przewodnik ma nieco dystansu do siebie, wycieczka staje się jeszcze bardziej atrakcyjna. ks. Rafał Jarosiewicz
Cudem ocaleni z katastrofy morskiej rozbitkowie od kilkunastu dni wegetują na maleńkiej wysepce. Wieczorem jeden z nich wyławia z morza gazetę.
- Patrz, tu jest reklama pogotowia dla rozbitków!
Po chwili dodaje:
- Do licha, jakiś głupek oderwał fragment z ich numerem telefonu!
Ps. I kto powiedział, że podejście do życia nie może niejednokrotnie nas zaskoczyć. ks. Rafał Jarosiewicz

- Czy nie sądzi...

- Czy nie sądzi pan, że w kinie widzi się zbyt wiele przemocy i seksu?
- Być może, ale mnie nie interesuje to, co dzieje się na widowni.
Ps. Gdy ktoś jest odrealniony, nie będzie zbyt dobrym punktem odniesienia. ks. Rafał Jarosiewicz
W małym miasteczku turysta pyta tubylca:
- Przepraszam, gdzie tu jest dworzec kolejowy?
- Przecież to wie każdy dureń!
- Dlatego właśnie pana pytam...
Ps. Solą po oczach za sól po oczach – zawsze słabo się to kończyło. ks. Rafał Jarosiewicz
Konduktor do pasażera:
- Proszę nie wysiadać, dopóki pociąg się nie zatrzyma!
- Ale ja bardzo spieszę się na pogrzeb.
- A, jeśli tak, to proszę bardzo.
Ps. Czasem, nie rozumiejąc zwykłej ironii, możemy stracić nawet życie. ks. Rafał Jarosiewicz
Z pociągu mającego dłuższy postój na stacji wysiada pasażer, żeby kupić coś w bufecie dworcowym.
Aby łatwiej trafić z powrotem do wagonu, próbuje zapamiętać jego numer:
- 1410. Łatwo zapamiętać, w tym roku była bitwa pod Grunwaldem!
Po kilku minutach pasażer wraca z bufetu i pyta kolejarza:
- Przepraszam! Czy pamięta pan, w którym roku była bitwa pod Grunwaldem?
Ps. A jednak czasem bitwa pod Grunwaldem pomaga w zwykłej podróży. ks. Rafał Jarosiewicz
Przychodzi mężczyzna do sklepu monopolowego:
- Dzień dobry, nazywam się Antoni Kluska i chciałbym kupić pół litra wódki czystej.
- Proszę bardzo - mówi sprzedawczyni. I wcale nie musi mi się pan przedstawiać.
- Ależ droga pani, ja nie jestem anonimowym alkoholikiem!
Ps. Jak bardzo świadomość tego, kim się jest pomaga w zakupach. ks. Rafał Jarosiewicz
Smażą się 2 jaja na patelni. Nagle jedno mówi do drugiego:
- Ale tu gorąco...
Na to drugie:
- Aaaaa! Gadające jajko!
Ps. Niektóre dowcipy, zmuszając do myślenia, przez swoją „głębię” powodują wielki śmiech. ks. Rafał Jarosiewicz

Top