Dowcip od księdza (2665)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Babcia do wnuczka:
- Jak byłam w twoim wieku to muzyka była bardziej melodyjna.
- Babciu, ale ja włączyłem mikser!
Ps. Jakby nie patrzeć, dzisiaj niektóre rodzaje muzyki nie różnią się od dźwięku wydawanego przez mikser. ks. Rafał Jarosiewicz
Rozmowa przed kasą PKP:
- Poproszę bilet.
- A dokąd?
- A co pani taka ciekawa?
Ps. Gdy brak ci słów na kolejne wypowiadane zdanie, to pamiętaj, że często nie jest to twoja wina. ks. Rafał Jarosiewicz
Przychodzi mężczyzna do sklepu muzycznego i pyta:
- Czy jest kiełbacha?
- Nie, jest tylko trzonowy Mozarta.
Ps. Patrząc, jak szybko zmienia się świat, kiełbacha już nie jest grany w stacjach muzycznych, bo na pierwszym miejscu jest trzonowy Mozarta. ks. Rafał Jarosiewicz
Spotykają się dwie gwiazdy filmowe:
- Moja droga, jak się masz? - pyta pierwsza.
- Świetnie! Pewnie nie uwierzysz, ale właśnie po raz siódmy wyszłam za mąż.
- Za kogo?
- Zaraz, zaraz ci powiem... tu gdzieś mam jego wizytówkę...
Ps. To nie jest śmieszne – świat zmierza w tym kierunku…. ks. Rafał Jarosiewicz
Mężczyzna wybrał się na ryby. Gdy wypłynął łodzią w morze, z wody wynurza się rekin i ze złowieszczym uśmiechem pyta:
- Co, na rybki?
- Na grzyby! Przysięgam, że na grzyby!
Ps. Zawsze lubię na moim morzu gadające rekiny. ks. Rafał Jarosiewicz
Gdzieś daleko, na zakurzonej wiejskiej drodze spotyka się osioł z Matizem i pyta zdziwiony:
- A ty, co ty jesteś?
- Ja jestem samochód, a ty?
Na to osioł, trzęsąc się ze śmiechu:
- A ja jestem koń!
Ps. Przy niektórych dowcipach po prostu trzeba dodać: „koń by się uśmiał”. ks. Rafał Jarosiewicz
- Panie majster, Franek spadł z rusztowania.
- To wyjmijcie mu ręce z kieszeni, żeby wyglądało na wypadek przy pracy.
Ps. Na szczęście praca jest coraz bardziej ceniona, i rąk z kieszeni nie trzeba wyjmować, nawet „upadłym” pracownikom. ks. Rafał Jarosiewicz
Celnik zwraca się do pasażera:
- Czy ma pan coś do oclenia?
- Nie, nie mam.
- Jest pan pewien? Co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na uszach?
- Proszę pana, to moja sprawa, z czym jem kanapki!
Ps. Niektórych rzeczy nie da się „przepchnąć” bez oclenia. ks. Rafał Jarosiewicz
Trzech przyjaciół spiera się, co jest najszybsze na świecie. Pierwszy mówi:
- Najszybsza jest myśl. Wystarczy, że pomyślę i już wiem.
Na to drugi:
- Eee, światło jest szybsze od myśli.
Trzeci kręci głową i mówi:
- Najszybsza jest biegunka.
- Dlaczego?
- No, jak mnie biegunka kiedyś przycisnęła, to nie zdążyłem pomyśleć, by zapalić światło.
Ps. I kto powiedział, że nie można odkrywać „super szybkich mocy”. ks. Rafał Jarosiewicz
Podczas strasznej jesiennej ulewy na przejście graniczne podjeżdża zmoknięty i zziębnięty motocyklista. Po sprawdzeniu dokumentów celnik pyta go:
- Papierosy? Alkohol?
Motocyklista na to:
- Nie, dzięki! Filiżankę gorącej kawy proszę...
Ps. Delikatnym żartem czasem można bardzo dobrze rozładować napiętą atmosferę. ks. Rafał Jarosiewicz

Top