Surowe Słowo - czyli fragmenty Pisma Św. interlinearnego (2929)

„Surowe” Słowo, czyli fragment Pisma Świętego interlinearnego – godz. 15:00

Zaznaczając w swojej aplikacji ten dział, codziennie o godz. 15:00, otrzymasz fragment Słowa Bożego w oryginalnym - surowym tłumaczeniu z języka greckiego.

np. „Na początku było Słowo, i Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono (to) było na początku u Boga. Wszystko przez nie stało się i bez niego (nie) stało się ani jedno. Które stało się w nim, życie(m) było, i życie było światłem ludzi. I światło w ciemności ukazuje się i ciemność go nie opanowała”. (Według Jana 1, 1 – 5)

„Ten więc strząsnąwszy zwierzę do ognia, (nie) ucierpiał żadne zło. Ci zaś oczekiwali, (że) on zamierzać puchnąć lub upadać nieoczekiwanie martwym. Przez wiele zaś oni (gdy oczekiwali) i (gdy oglądali), (że) nic nie na miejscu na niego (nie) stawszy się, zmieniwszy się mówili, (że) on być bogiem. W zaś (tych) około miejsca owego były tereny pierwszemu (tej) wyspy imieniem Publiusz, który przyjąwszy nas, trzy dni życzliwie ugościł. Stało się zaś, (że) ojciec Publiusza, gorączkami i biegunką obejmowany, leżeć. Do tego Paweł wszedłszy i pomodliwszy się, nałożywszy ręce (na) niego, uleczył go. To zaś (gdy się stało) i pozostali, (ci) na wyspie mający bezsiły, podchodzili i byli uzdrawiani. Ci i licznymi szacunkami okazali szacunek nam, i wypływającym nałożyli (tych) ku potrzebom”. (Dokonania wysłanników 28, 5 – 10)
„I zostawszy dostawieni bezpiecznie wtedy poznaliśmy, że Melitą wyspa jest nazywana. Barbarzyńcy podawali nie spotykaną uprzejmość nam, zapaliwszy bowiem ognisko, wzięli wszystkich nas z powodu deszczu, (który nadciągnął), i z powodu zimna. (Gdy zebrał) zaś Paweł chrustu pewną mnogość i (gdy nałożył) na ognisko, żmija z gorąca wyszedłszy uczepiła się ręki jego. Gdy zaś zobaczyli barbarzyńcy uwieszone zwierzę z ręki jego do jedni drugich mówili: Całkowicie zabójcą jest człowiek ten, którego dostawionego bezpiecznie z morza sprawiedliwość żyć nie pozwoliła”. (Dokonania wysłanników 28, 1 – 4)
„Wpadłszy zaś na miejsce znajdujące się między dwoma prądami morskimi, wpędzili okręt. I dziób oparłszy się trwał niezachwiany, zaś rufa była łamana przez gwałt [fal]. Zaś żołnierzy postanowienie stało się, aby więźniów zabili, aby nie jakiś wypłynąwszy umknął. Zaś setnik chcąc dostawić bezpiecznie Pawła, powstrzymał ich (od tej) decyzji. Rozkazał także, (by) mogący pływać odrzuciwszy pierwsi do ziemi wychodzić i pozostali: ci na deskach, ci zaś na jakichś (tych) ze statku. I tak stało się, (że) wszyscy zostać dostawieni bezpiecznie do ziemi”. (Dokonania wysłanników 27, 41 – 44)
„Gdy zaś dzień stał się, (tej) ziemi nie poznawali, zatokę zaś jakąś oglądali, mającą plażę, ku której planowali, jeśli mogliby, wypchnąć statek. I kotwice zdjąwszy, pozostawiali w morze, równocześnie zwolniwszy rzemienie wioseł sterowych i podniósłszy żagiel na mniejszym maszcie, dmącym napełniali ku plaży”. (Dokonania wysłanników 27, 39 – 40)
„Aż do zaś kiedy dzień miał stawać się, zachęcał Paweł wszystkich, (by) przyjąć pokarm, mówiąc: Czternasty dzisiaj dzień oczekując poszczący dokańczacie, niczego wziąwszy. Dlatego zachęcam was, (by) przyjąć pokarm, to bowiem ku waszemu zbawieniu jest. Nikogo bowiem (z) was włos z głowy (nie) będzie zgubiony. Powiedziawszy zaś to i wziąwszy chleb, podziękował Bogu przed wszystkimi i połamawszy zaczął jeść. Będącymi dobrej myśli zaś stawszy się wszyscy i oni wzięli pokarm. Byliśmy zaś wszystkie dusze na statku dwieście siedemdziesiąt sześć. Nasyceni zaś pokarmem uczynili lekkim statek, wyrzucając zboże do morza”. (Dokonania wysłanników 27, 33 – 38)
„Zaś (gdy) marynarze (szukali), (by) uciec ze statku, i (gdy zsunęli) łódź do morza, pod pozorem jakby od dzioba kotwice zamierzając klarować, powiedział Paweł setnikowi i żołnierzom: Jeśli nie ci pozostaną na statku, wy zostać zbawieni nie możecie. Wtedy odcięli żołnierze liny łodzi i pozwolili, (by) ona wypaść”. (Dokonania wysłanników 27, 30 – 32)
„Gdy zaś czternasta noc stała się, (kiedy przenoszeni byliśmy) my przez Adriatyk, w środku nocy domyślali się marynarze, (że) zbliżać się jakaś (do) nich kraina. I spuściwszy sondę znaleźli sążni dwadzieścia. Krótko zaś oddaliwszy się i znowu spuściwszy sondę znaleźli sążni piętnaście. Bojąc się, aby nie gdzieś na skaliste miejsca wypadlibyśmy, z rufy rzuciwszy kotwice cztery, modlili się, (by) dzień stać się”. (Dokonania wysłanników 27, 27 – 29)
„Wielki post (gdy był), wtedy postawiony Paweł w środku nich powiedział: Trzeba było, o mężowie, (by) posłuchawszy władzy mej nie wypływać z Krety, uniknąć także obrazy tej i straty. I teraz namawiam was, (by) być dobrej myśli, odrzucenie bowiem duszy żadne będzie od was oprócz statku. Stanął przy bowiem mnie tej nocy Boga, którego jestem [ja], któremu i służę, zwiastun, mówiąc: Nie bój się, Pawle. (Przy) Cezarze ty trzeba stanąć. I oto darował ci Bóg wszystkich płynących z tobą. Dlatego bądźcie dobrej myśli, mężowie, wierzę bowiem Bogu, że tak będzie, według którego sposobu jest powiedziane mi. Na wyspę zaś jakąś trzeba my wypaść”. (Dokonania wysłanników 27, 21 – 26)
„Gwałtownie zaś (gdy gnani byliśmy przez wichurę) my, (tego) następnie wyrzucenie czynili sobie. I trzeciego własnoręczni sprzęt statku rzucili. Ani (nie) zaś słońce, ani (nie) gwiazdy (gdy pokazywały się) przez liczniejsze dni, wichura także nie mała (gdy leżała na), w końcu zdejmowana była nadzieja cała, (by) zbawiać się my”. (Dokonania wysłanników 27, 18 – 20)
„(Gdy lekko zawiał) zaś wiatr południowy, (uważając) postanowienia (aby) trzymać się silnie, podniósłszy bliżej żeglowali wzdłuż Krety. Po nie wielkim zaś rzucił się z niej wiatr huraganowy, nazywany Eurakilonem. (Gdy wspólnie porwany został) zaś statek i nie (mógł) stawiać czoła wiatrowi, oddawszy się, byliśmy niesieni. (Pod) wysepkę zaś pewną podbiegłszy, nazywaną Kauda, okazaliśmy siłę, (by) z trudem panującymi stać się (nad) łodzią, którą podniósłszy, domaganiami posługiwano się, podpasując statek. Bojąc się także, aby nie na Syrtę wypadli, zsunąwszy naczynie, tak byli niesieni”. (Dokonania wysłanników 27, 13 – 17)
Strona 4 z 147

Top