Mk 6, 30 - 34

20 lipiec 2018
Mk 6, 30 - 34
"Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach".
W dzisiejszej Ewangelii Jezus bardzo wyraźnie daje do zrozumienia, że owce powinny mieć pasterza. Pasterza, który będzie nauczał i prowadził. Trzeba tu ogromnej miłości, by w ogóle podjąć się zadania prowadzenia ludzi. Nie chodzi przecież o teoretyzowanie, gdyż Jezus nie był teoretykiem. Swoim świadectwem życia przemawiał i pokazywał ludziom drogę. Tak robił, jak mówił. Był autentyczny. Kochał. To cenna wskazówka. Rozbieżności w tej kwestii nie pociągną ludzi. Pasterz bowiem, to nie ten, kto stoi na wysokiej górze i mówi do swoich owiec, ale ten, który podwinie rękawy, włoży robocze buty i będzie żył z tymi, którzy go w danym czasie potrzebują.  
Panie Jezu, dziękuję Ci za dzisiejsze słowo, które daje światło zarówno dla tłumu, uczniów, jak i pasterzy. 

Top