Łk 17, 11 - 19

12 październik 2019
Łk 17, 11 - 19
Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami". Na ich widok rzekł do nich: "Idźcie, pokażcie się kapłanom". A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec". Do niego zaś rzekł: "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła".
 
O co w ostatnim czasie prosiłeś Boga? Może o zdrowie dla siebie lub bliskich? Bo w kolanie strzyka, kręgosłup nieustannie daje o sobie znać, kaszel i gorączka nie odpuszczają... Może prosiłeś Boga o pracę, pieniądze, relacje, pomoc w rozwiązaniu jakiejś ważnej dla Ciebie sprawy...? Przypomnij sobie teraz, co to było. Bo często jest tak, że człowiek o coś prosi Boga, a gdy już to dostanie lub osiągnie, to sukces przypisuje sobie, przypadkowi, życzliwym ludziom, zaś kompletnie zapomina o tym, by w pierwszej kolejności podziękować Bogu i Jego uwielbić w tym, co się dokonało. Bo któż, jeśli nie Bóg działa właśnie w tych pomocnych nam osobach, albo "zbiegach okoliczności"... Myślę, że nie bez powodu mawia się, że "jak trwoga, to do Boga". A skoro więc Bóg w ten sposób dociera do człowieka i mówi do nas przez te trudne sytuacje, to tym bardziej ich rozwiązanie może być miarą naszej wiary.
Panie Jezu, przepraszam, że ciągle tak mało Ci dziękuję. Teraz chcę podziękować Ci za wszystkie rozwiązania, które mi dałeś w wielu sprawach, a za które zapomniałem Ci podziękować lub nawet nie zauważyłem, że zostały rozwiązane. Uwielbiam Cię Panie w każdej odpowiedzi, z którą Ty na różne sposoby przychodzisz do mojego życia.  

Top