Mt 5, 38 - 48

22 luty 2020
Mt 5, 38 - 48
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".
 
Będąc uczniem Jezusa nie mogę pozwolić sobie na bylejakość - taką myślą można rozpocząć nie tylko tę niedzielę, ale każdy przecież dzień. Powiesz teraz pewnie coś na zasadzie: no, ale wiesz, relacje z drugim człowiekiem, to trudny orzech do zgryzienia. Mąż irytuje, dzieci zmuszają, by sięgać do pokładów cierpliwości, o których człowiek nie miał pojęcia, szef jest chamem, a taksówkarz spotkany o poranku próbował mnie naciągnąć na dłuższą trasę... I co na to wszystko Jezus? Miłuj, módl się, pomagaj... Można odpłacać pięknym za nadobne, można, oczywiście, tylko czy mogę się wtedy nazywać uczniem Jezusa? Przecież to, jaki daję przykład, to, jak reaguję w sytuacjach, gdy ktoś trafi w mój słaby punkt, pokazuje, jak bardzo trzymam się Jezusa. Ogłaszać innym Królestwo Boże poprzez świadectwo swojego codziennego życia, to jest najpiękniejsza ewangelizacja. Bo niewiele warte będzie moje mówienie innym o miłości nieprzyjaciół, gdy z rodziną albo ze sąsiadami będę żył jak pies z kotem... Po ludzku to tak zresztą trochę wstyd i jakoś nie za bardzo się to trzyma całości. Jezus wymaga od swoich uczniów więcej: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".
Panie Jezu, proszę, w każdej sytuacji życia, pozwól mi widzieć przede wszystkim Ciebie.

Top