Mk 8, 27 - 35

10 wrzesień 2021
Mk 8, 27 - 35
Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: "Za kogo uważają Mnie ludzie?" Oni Mu odpowiedzieli: "Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków". On ich zapytał: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Mu Piotr: "Ty jesteś Mesjasz". Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: "Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku". Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: "Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je".
 
Panie Jezu, podsumowuję miniony tydzień... Widzę teraz wiele sytuacji, w których moje podejście było jedynie ludzkie. Tak często nie przyszło mi nawet do głowy, żeby Ciebie, Jezu, do tego wszystkiego zaprosić... Przepraszam Cię, Panie, za każdą sytuację, w której daleko mi do naśladowania Ciebie, w której moją ludzką logikę ciągle stawiam ponad Twoją. 
Pytam Cię dziś, Jezu, ile i co jeszcze mam stracić, by iść tam, gdzie Ty chcesz, bym był...

Top