Mk 10, 35 - 45

15 październik 2021
Mk 10, 35 - 45
Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: "Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy". On ich zapytał: "Co chcecie, żebym wam uczynił?" Rzekli Mu: "Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Jezus im odparł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?" Odpowiedzieli Mu: "Możemy". Lecz Jezus rzekł do nich: "Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane". Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: "Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu".
 
Chcieli chwały i zaszczytów, być może też sławy i podziękowań... Kuszący był dla nich prestiż, który w niektórych środowiskach miał Jezus. Nie chcieli być mniejsi. Ich pragnieniem było być blisko - zasiąść po prawej i lewej stronie Pana. Czy to możliwe, by nie widzieli zmagań swojego Mistrza? Czy nie ogarniali, że u Jezusa służba jest największą wartością?
Jezus w dzisiejszej Ewangelii pokazuje, że jeśli chcę iść Jego drogą, to nie mogę sobie wybierać jedynie wygodnych momentów drogi. Droga Jezusowa, to droga na krzyż. Największy staje się sługą. Ot, taki zaszczyt. 
Panie Jezu, proszę, ucz mnie przyjmować w całości drogę, którą Ty dla mnie przygotowałeś. Chcę nią iść, by służyć tym, którym mam zanieść Ciebie. 

Top