Łk 6, 39 - 45

28 luty 2022
Łk 6, 39 - 45
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta".
 
Aby drzewo wydało jakikolwiek owoc - lepszy bądź gorszy - trzeba czasu. Nie dzieje się to z dnia na dzień, a czasem nawet dopiero po kilku latach. W życiu mówi się, że "pozory mylą" i tak właśnie bywa, gdy dokonuje się pochopnych, szybkich ocen, bez znajomości szerszego kontekstu jakichś sytuacji... Z wielką łatwością przychodzi mi oceniać ludzi np. po wyglądzie. Czy to jednak wiarygodna miara? No, niekoniecznie. Jezus uczy dziś patrzeć w głąb serca, by nie być niczym niewidomy, ale być porządnie widzącym - obiektywnie i sprawiedliwie, a gdy trzeba, to i samokrytycznie.   

Top