Łk 13, 1 - 9

18 marzec 2022

Łk 13, 1 - 9

W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.

Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”».

W dzisiejszej Ewangelii chyba najbliżej jest mi do tego nieowocującego figowca. To właśnie do niego mogę się w wielu momentach życia przyrównać. Jeśli by pomyśleć, że nie mam w swoim życiu "ogrodnika", to wcale dobrze nie rokuje. Mogąca kilka razy w roku owocować roślina jedynie jest. Jest i sama sobie nie pomoże.
Tak jak w życiu - człowiek potrzebuje drogowskazów, które wyznaczają kierunek; pokarmu, który wzmacnia; troski, dającej ciepło oraz nadzieję, gdy zwala się zbyt wiele; czasu, by dojrzewać i się nawracać... 

Top