Po kilku próbach samobójczych groziła mi amputacja nogi, nie widząc już jakichkolwiek możliwości zmiany życia poprosiłem Boga o pomoc... Pojechałem wraz z moim świętej pamięci kolegą (rok po tym wyjeździe popełnił samobójstwo) na spotkanie modlitewne, ewangelizacyjne WPR Mamre. Tam przystąpiłem do spowiedzi i do modlitwy wstawienniczej, to, co przeżyłem podczas tej modlitwy ciężko opisać w słowach. Bóg stopniowo uwalniał mnie z tych zniewoleń, postawił miejsce, w którym otrzymałem pomoc. Za dwa miesiące, jak Pan Bóg da, będę miał 8 lat bez tych substancji. A czemu napisałem, że wstawiennictwo Maryi? Bo w 2013 roku moja świętej pamięci kochana babcia powiedziała mi, że 10 lat się modliła o moje nawrócenie ukochaną modlitwą - różaniec - zresztą moją też. Moje życie zmieniło się zupełnie. Żyję sakramentami, formuję się duchowo, jestem we wspólnocie, staram się działać i pomagać osobom pogrubionym, w tym roku też planuję z moją narzeczoną ślub - jesteśmy zaręczeni, pokochałem nowennę pompejańską. Moja narzeczona jest owocem tej nowenny. Nowennę odmawiam nieustannie - polecam każdemu. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych! Z Bożym pozdrowieniem! Piotr z Warki
środa, 22 styczeń 2020 21:34
Witam. Szczęść Boże. Postaram się krótko nakreślić, jak Bóg...
Napisał Joanna MrozikWitam. Szczęść Boże. Postaram się krótko nakreślić, jak Bóg przez wstawiennictwo Najświętszej Marii Panny zmienił moje życie. 15 lat żyłem w ciężkim zniewoleniu - narkotyki, w tym heroina, leki, alkohol i wszystko, co się z tym wiązało. Pobyty w szpitalach, więzieniach, na detoksach, w ośrodkach terapeutycznych.
Dział:
Wasze świadectwa
Najnowsze od Joanna Mrozik
Skomentuj
Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.