poniedziałek, 12 lipiec 2021 12:37

Mam 21 lat. Jestem niewidoma i na wózku od urodzenia. Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Mam 21 lat. Jestem niewidoma i na wózku od urodzenia. W wieku 8 lat pojechałam do szkoły takiej, która by do moich potrzeb była dostosowana. Jest to szkoła w Laskach dla niewidomych, prowadzona przez siostry zakonne i świeckich.
Kiedy miałam kilkanaście lat, miałam problem, że nie mogę chodzić, uważałam, że jestem beznadziejnym przypadkiem. Wychowawczynie powtarzały mi, że Bóg mnie kocha i taką mnie właśnie ze Swej wielkiej miłości do mnie stworzył. Ja nie rozumiałam o co chodzi, co oni gadają, u mnie w rodzinie są niewierzące osoby. Więc, jak mi mówiły siostry, czy panie takie rzeczy, to się mega dziwiłam. Po jakimś czasie pojechałam z siostrami na pielgrzymkę do Matki Bożej, Królowej Pokoju. Po spowiedzi u księdza Chmielewskiego moje nastawienie do mnie samej się zmieniło. Jednak to na jakiś czas, potem znów było podobnie. Z jednej strony nie chciałam Boga znać, z drugiej było tak, że Go szukałam. Dzięki pewnemu księdzu z mojego ośrodka w Laskach i długiej rozmowie dowiedziałam się, że jest u nas, w parafialnym kościele, Seminarium Odnowy Wiary organizowane. Zapytał mnie, czy chcę na spotkanie pójść - ja byłam oporna, więc stwierdziłam, że na jedno pójdę. I jak na jedno poszłam, to już jestem od kilku lat we Wspólnocie "Przyjaciele Oblubieńca". Mam codzienny kontakt z Jego słowem, zrozumiałam, że wiara nie jest tylko wesołą reklamą cudownego bez
problemów życia, Jezus jest Panem wszystkiego i trudne rzeczy stają się z Nim prostsze. Zyskałam też przyjaciół. Kiedy jest potrzeba, otaczają modlitwą, zapewniają mi pomoc. Zrozumiałam też, że ślepota duszy jest gorsza od ślepoty ciała. Zniknęły też myśli samobójcze. Chwała Panu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Agata
Czytany 791 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Top