Na ulicy spotyka się dwóch znajomych:
- Dzisiaj jestem wyjątkowo zmęczony, a zamiast odpocząć, będę musiał wbić się w garnitur i iść do jakichś kretynów, bo żona przyjęła zaproszenie na wieczór!
- Wiem, to my was zaprosiliśmy...
Ps. Łatwo wypowiada się słowa, których się potem bardzo żałuje.