Dowcip od księdza (2672)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach. Jedna mówi:
- Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę.
Druga na to:
- Myślisz, że nie ma nic gorszego? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać.
Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie:
- Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół. Nagle z zaskoczeniem na twarzy pyta:
- Kto tam?
Ps. A jednak to prawda, że na każdym etapie człowiek musi się uczyć śmiać z siebie samego.

Sklep z zabawkami.
- Więc tak - wezmę dwa rowery dla bliźniaków dwunastoletnich, dwie wywrotki dla bliźniaków dziesięcioletnich, dwoje cymbałków dla ośmiolatków, dwie lalki dla sześciolatek, dwie piłki dla czterolatków i dwa pudełka klocków dla dwulatków.
- Zdumiewające! - mówi sprzedawca - za każdym razem miał pan bliźnięta?
- Nie, uzupełniam zabawki w przedszkolu.
Ps. Jak łatwo komuś wystawić laurkę.
Przychodzi żona do domu i mówi do męża:
- Spotkałam się dzisiaj na skrzyżowaniu z Baśką.
- Nie obchodzą mnie wasze babskie sprawy.
- To dobrze, ale blacharz mówi, że samochód będzie dopiero za 2 tygodnie.
Ps. Czasem jedno niedokończone zdanie to dostarczenie emocji na całe miesiące.

Przychodzi kobieta do lekarza.
Lekarz ją bada, nie mogąc powstrzymać się od zatykania nosa.
- Nie mogłaby pani się częściej kąpać?
- Ale ja się kąpię codziennie!
- To niech pani chociaż w wannie wodę częściej zmienia!
Ps. Czasem potrzeba brutalnego stwierdzenia, aby woda w wannie zaczęła być zmieniana.

Wchodzi mężczyzna do kawiarenki internetowej i pyta :
- Czy są wolne komputery?
- Nie - mamy same szybkie.
Ps. Dobry żart, nawet w kawiarence internetowej, czasem może pomóc w zbudowaniu relacji.
Mężczyzna stoi na nabrzeżu i wrzuca pieniądze do rzeki.
- Co się stało? - pyta zaskoczony przechodzień.
- Moja moneta wpadła do wody.
- Ale dlaczego wrzuca pan tam inne monety?
- Żeby nie leźć do wody tylko po jedną.
Ps. Na głupotę nie ma paragrafów.
Mężczyzna w szpitalu pyta lekarza prowadzącego:
- Kiedy mnie wypuścicie?
- Za jakieś 7-10 dni.
- A wcześniej się nie da? Muszę do fabryki! Zaraz sprzęt dostarczą, muszę go zainstalować.
- A bez pana nie dadzą sobie rady?
- W tym sęk, panie doktorze. Dadzą sobie, a nie chcę, by się w tym zorientowali.
Ps. Są różne sposoby na utrzymanie swojego miejsca pracy, ale w dalszej perspektywie to i tak nie popłaca.
Klient podchodzi do barmana i zamawia 10 kieliszków alkoholu. Barman nalewa i stawia na blacie.
Klient bierze pierwszy i ostatni kieliszek, wylewa je na podłogę, a następnie wypija pozostałe osiem.
Barman pyta:
- Dlaczego wylał pan te kieliszki?
- Pierwszy jest zawsze niedobry, a po ostatnim wymiotuję.
Ps. A podobno inteligencja nie jest potrzebna do wszystkich wyborów i decyzji.

Top