Joanna Mrozik
Papież Franciszek odwiedzi 27 maja Genuę.
Papież Franciszek odwiedzi 27 maja Genuę. W trakcie jednodniowej wizyty spotka się m. in. z duchowieństwem, robotnikami i młodzieżą. Zje obiad z ubogimi, bezdomnymi, uchodźcami oraz więźniami. Odwiedzi także szpital dziecięcy „Giannina Gaslini“. Po południu odprawi Mszę św. na terenach wystawowych miasta. http://www.niedziela.pl/artykul/27282/Papiez-odwiedzi-w-maju-Genue
Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
- To nie mój pies.
- Jak to nie pański?
- No nie jest mój.
- Przecież widzę, że to pański pies!
- Nie.
- Nie? To niech pan przejdzie na drugą stronę ulicy! (facet przechodzi)
- I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
- To nie jest mój pies.
- To niech pan przejdzie jeszcze raz! (facet przechodzi)
- Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
- Panie, on się do mnie tak samo przyczepił, jak i pan!
Ps. Czasem trudno kogoś przekonać, że „nie nasz pies” jest nie nasz.
Tata poszedł do szkoły Jasia poważnie porozmawiać z jego nauczycielem.
Tata poszedł do szkoły Jasia poważnie porozmawiać z jego nauczycielem.
Tata Jasia:
- Mój syn dostał jedynkę z angielskiego!
Nauczyciel:
- I co w tym dziwnego?
- Przecież mój syn nie zasługuje na takie oceny!
- Tak, nie zasługuje, ale niższych ocen nie ma.
Ps. Czasem zbyt idealistycznie patrzymy na drugiego człowieka.
Śpi sobie mocno pijany zajączek w lesie, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Śpi sobie mocno pijany zajączek w lesie, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Wilk myśli sobie:
- Super, wreszcie jakieś jedzenie.
Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do tego pierwszego:
- Chwileczkę, byłem pierwszy.
Od słowa do słowa, zaczynają się kłócić, a w końcu walczyć - pozabijały się wzajemnie.
Zajączek budzi się rano. Patrzy, a tu dokoła pobojowisko, powyrywane drzewa, a na dodatek na polanie leżą dwa martwe wilki.
Zajączek myśli sobie:
- Muszę przestać pić, bo po pijaku robię straszne rzeczy!
Ps. Każda motywacja do zerwania z piciem jest dobra.
Sierżant pyta poborowego:
Sierżant pyta poborowego:
- Kim byliście w cywilu?
- Urzędnikiem podatkowym.
- To teraz będziecie grali rano na pobudkę.
- Dlaczego?
- Bo jesteście już przyzwyczajeni do tego, że wszyscy dokoła są zdenerwowani!
Ps. Na szczęście to od nas zależy, jaki zawód wykonujemy.
Uradowana żona wraca do domu.
Uradowana żona wraca do domu.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu.
- No i?
- Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę.
Ps. Niektóre formy oszczędzania nie są absolutnie akceptowalne.
Wchodzi piękna kobieta do sklepu z materiałami i pyta sprzedawcę:
Wchodzi piękna kobieta do sklepu z materiałami i pyta sprzedawcę:
- Po ile ten materiał?
Zapatrzony sprzedawca odpowiada:
- 10 buziaków za metr.
- To poproszę 10 metrów.
Sprzedawca, nie wierząc w swe szczęście, odmierza materiał i podaje kobiecie mówiąc:
- Należy się 100 buziaków.
- Jutro przyjdzie moja babcia i zapłaci - informuje go kobieta.
Ps. Sporządzanie umów powoduje unikanie rozczarowania.
Fąfarowie postanowili pójść do opery.
Fąfarowie postanowili pójść do opery.
Kiedyś w końcu trzeba, nie?
Ubrali się odświętnie - on w garnitur, ona w suknię wieczorową.
Ustawili się w kolejce po bilety.
Przed nimi jakiś facet zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa bilety poproszę.
Po chwili Fąfara mówi do bileterki:
- Zygmunt i Zofia. Dla nas też dwa poproszę!
Ps. Im więcej się kształcimy i czytamy, tym mniej mamy powodów, aby nas wyśmiewano.
Osoba niewierząca przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów.
Osoba niewierząca przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów.
Zaczynają jeść obiad.
- W naszym domu jest zwyczaj, że zawsze przed rozpoczęciem posiłku się żegnamy - mówi przyszła teściowa.
Niewierząca na to:
- W naszym domu czegoś takiego nie ma, dopiero żeśmy się przywitali, a już mamy się żegnać?
Ps. Małżeństwo wierzącego z niewierzącą nie tylko w kwestii obiadu może napotkać wiele problemów.
Mama pyta Jasia:
Mama pyta Jasia:
- Skąd masz tego ładnego misia?
- Od kolegi z piętra wyżej.
- A co mówił, jak Ci go dawał?
- Nic, tylko strasznie płakał!
Ps. Zabieranie „misia”, bez zgody właściciela, zawsze będzie powodowało frustrację.