Z Dzienniczka św. s. Faustyny (2647)

Z „Dzienniczka” św. s. Faustyny – godz. 15:00

Codziennie w Godzinie Miłosierdzia otrzymasz wybrany fragment z „Dzienniczka” św. siostry Faustyny Kowalskiej.

 np„Kiedy czuję, że cierpienie przechodzi siły moje, wtenczas uciekam się do Pana w Najświętszym Sakramencie, a głębokie milczenie jest mową moją do Pana”. (73)

św. Faustyna „Duszę moja zalała radość i nagle ujrzałam małe Dziecię Jezus. Jednak majestat Jego tak mnie przeniknął i powiedziałam: - Jezu, Ty jesteś takim malutkim, a ja wiem, że Ty jesteś mój Stwórca i Pan. A Jezus mi odpowiedział: - Jestem, a dlatego obcuję z tobą jako Dziecię, aby cię nauczyć pokory i prostoty”. (184)

św. Faustyna „W pewnym dniu rano po Komunii Świętej usłyszałam taki głos: Pragnę abyś Mi towarzyszyła, jak idę do chorych. Odpowiedziałam, że dobrze, jednak po chwili, kiedy rozważyłam, że jak ja to zrobię, przecież siostry drugiego chóru nie chodzą towarzyszyć Najświętszemu Sakramentowi, zawsze idą siostry dyrektorki.Pomyślałam sobie, że Jezus temu zaradzi. Za niedługą chwilę, przyszła Matka Rafaela po mnie i mówi mi: Siostro, siostra będzie chodzić z Panem Jezusem, jak ksiądz idzie do chorych. I przez cały czas, jak byłam na probacji, zawsze chodziłam ze światłem, towarzysząc Panu, a jako rycerz Jezusa, starałam się zawsze osznurować żelaznym paskiem, bo przecież tak zwyczajnie nie pasowałoby iść przy Królu. I to umartwienie ofiarowywałam za chorych”. (183)

św. Faustyna „W czasie Pasterki ujrzałam małe Dzieciątko Jezus w Hostii, duch mój pogrążył się w Nim. Choć mała Dziecina, jednak Majestat Jego przenikał moja duszę. Głęboko przeniknęła mnie ta tajemnica, to wielkie uniżenie się Boga, to niepojęte wyniszczenie Jego. Całe Święta żywe mi to było w duszy. O, my nigdy nie pojmiemy tego wielkiego uniżenia się Boga”. (182)

św. Faustyna „Dziś łączyłam się ściśle z Matką Bożą, przeżywałam Jej chwile wewnętrznie. Wieczorem przed łamaniem opłatkiem, weszłam do kaplicy, aby się w duchu podzielić z
osobami drogimi i prosiłam Matkę Boża o łaski dla nich”. (182)

św. Faustyna „Poznałam, że niektóre dusze mają szczególny dar dokuczania innym. Ćwiczą, jak mogą. Biedna taka dusza, jak się dostanie pod ich rękę, nic nie pomoże, rzeczy najlepsze są przenicowane”. (182)

św. Faustyna „Zrozumiałam, że największym przymiotem (Boga) jest miłość i miłosierdzie. Ono łączy stworzenie ze Stwórcą”. (180)

św. Faustyna „Świętość Boga rozlana jest na Kościół Boży i na każdą w nim żyjącą duszę – jednak nie w równym stopniu. Są dusze na wskroś przebóstwione, a są też dusze zaledwie żyjące”. (180)

św. Faustyna „Pierwszym przymiotem (Boga), jaki mi Pan dał poznać – to Jego świętość. Świętość ta jest tak wielka, że drżą przed Nim wszystkie Potęgi i Moce. Duchy czyste zasłaniają swoje oblicze i pogrążają się w nieustannej adoracji”. (180)

św. Faustyna „W czasie Adwentu obudziła się w duszy mojej tak wielka tęsknota za Bogiem. Duch mój rwał się do Boga całą swą mocą, jaką ma w swoim jestestwie. W tym czasie Pan udzielił mi wiele światła poznania Jego przymiotów”. (180)

św. Faustyna „Przez cały czas probacji moim obowiązkiem było pomagać siostrze w westiarni. Obowiązek ten dał mi dużo sposobności do ćwiczenia się w cnotach. Nieraz poszłam ze trzy razy z bielizną do niektórych sióstr, i to człowiek nie mógł dogodzić. Ale poznałam i wielkie cnoty niektórych sióstr, które zawsze prosiły, żeby im dawać co jest najlichszego w całej westiarni. Podziwiałam tego ducha pokory i umartwienia”. (179)

Top