Dowcip od księdza (2684)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

- Dlaczego niektóre kobiety nie noszą pierścionków, naszyjników, kolczyków, broszek? 
- Bo wyszły za mąż z miłości.

Ps. Podobno to tylko żart.

Policja zatrzymuje nadjeżdżający samochód do rutynowej kontroli. W środku dwaj młodzi mężczyźni. Policjant mówi: 
- Poproszę prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu i aktualną polisę OC. 
Kierowca podaje dowód rejestracyjny i polisę. 
- Jeszcze prawo jazdy. 
- Nie mam. 
- A gdzie ono jest? 
Chwila konsternacji, po czym młody mówi: 
- Ma pan kota? 
- Nie mam. 
- A gdzie on jest?

Ps. W niektórych sytuacjach można próbować rozładować napiętą atmosferę, ale niekoniecznie zadziała to pozytywnie.

Małżeństwo świętuje szóstą rocznicę ślubu.
- Muszę ci kochanie coś wyznać - mówi mąż - Jestem daltonistą.
- Ja też chciałabym ci coś wyznać - mówi żona - Nie jestem z Lublina, Jestem z Mozambiku.

Ps. Niektóre „ukryte” sprawy wychodzą dopiero po kilku latach małżeństwa – to nie powinno burzyć miłości.

W straży pożarnej dzwoni telefon. Odzywa się głos ze słuchawki:
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Ale jak przyjemnie tego posłuchać!

Ps. Pretensje wielu emerytów i rencistów to niestety fakt, ale podobno zmienia się na lepsze.

- Czemu rozstałeś się z Leną?
- A bo mi ciągle gadała „Ty mnie już nie kochasz!'”
- No i?
- Przekonała mnie.

Ps. Słowa albo podnoszą, albo zabijają.

Rozmawiają dwaj kumple:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience.

Ps. Czasem to naprawdę szybko wychodzi, czy w życiu króluje „być” czy „mieć”.

- Stary, jak często się zmienia olej?
- Mój szwagier zmienia raz na dwa lata.
- Raz na dwa lata? A czym on jeździ?
- Niczym. Ma smażalnię w Kołobrzegu.

Ps. Często, gdy mówimy - widzimy jedno, podczas gdy inni słysząc - widzą drugie.

- Jadłeś już?

- Jadłeś już?
- Jadłaś już?
- Ty mnie przedrzeźniasz?
- Ty mnie przedrzeźniasz?
- Kocham cię.
- Tak, jadłem.

Ps. Tak łatwo zbadać, czy ktoś nas przedrzeźnia.

Koledzy przyszli do szpitala odwiedzić znajomego po wypadku samochodowym. Spotykają jedną z pielęgniarek i pytają:
- Czy on ma jakieś szanse?
- Żadnych, nie jest w moim typie.

Ps. Dobrze móc tak zażartować, by za chwilę móc powiedzieć, że z pacjentem jest wszystko ok.

Przychodzi Jasiu do sklepu, podaje sprzedawczyni kankę i mówi:
- Poproszę trzy litry miodu.
Sprzedawczyni bierze kankę, nalewa miodu, podaje Jasiowi, a ten mówi:
- Tata jutro przyjdzie i zapłaci.
Na co sprzedawczyni:
- Nie, tak nie można!
Zabiera chłopcu kankę, wylewa miód i oddaje pustą. Jasiu wychodzi na ulicę, zagląda do kanki i mówi:
- No i miał rację tata, na trzy kanapki wystarczy.

Ps. Niestety wielu manipuluje dziećmi dla osiągnięcia jakiegoś celu.

Top