Kurs biblijny: Cała Biblia przez sms (2812)

Cała Biblia przez SMS – godz. 15:00

Także o godzinie 15:00 rozsyłamy (po fragmencie) kolejne rozdziały Pisma Świętego, tak aby (w ciągu kilku lat) przeczytać przez SMSy cały Stary i Nowy Testament.

np. Księga Rodzaju 1, 23 - 26 "I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty. 24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak. 25 Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. 26 A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»".

1 Lepsze jest dobre imię niż wonne olejki,
a dzień śmierci niż dzień urodzenia.
2 Lepiej jest iść do domu żałoby,
niż iść do domu wesela,
bo w tamtym jest koniec każdego człowieka,
i człowiek żyjący bierze to sobie do serca.
3 Lepszy jest smutek niż śmiech,
bo przy smutnym obliczu serce jest dobre.
4 Serce mędrców jest w domu żałoby,
a serce głupców w domu wesela.
5 Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca,
niż słuchać pochwały ze strony głupców.
6 Bo czym trzaskanie cierni [płonących] pod kotłem,
tym jest śmiech głupiego.
I to jest także marnością.

Mądrość strzeże przed wielkimi błędami

7 Bo rzecz przywłaszczona może ogłupić mędrca,
a przekupstwo czyni serce przewrotnym.
8 Lepszy jest koniec mowy niż jej początek,
lepszy jest umysł cierpliwy niż pyszny.
9 Nie bądź pochopny w duchu do gniewu,
bo gniew przebywa w piersi głupców.
10 Nie mów: «Jak się to dzieje,
że dawne dni były lepsze niż obecne?» -
Bo nieroztropnie o to się pytasz.
11 Lepsza jest mądrość niż dziedzictwo,
i z większym pożytkiem dla tych, którzy widzą słońce.
12 Bo w cieniu mądrości,
jak w cieniu pieniądza;
a większa jest jeszcze korzyść z poznania mądrości:
darzy życiem tego, który ją posiada.
13 Przypatrz się dziełu Bożemu!
Bo któż naprostować może to, co On skrzywił?
14 Gdy ci się dobrze wiedzie, ciesz się z tego,
a wiedzie ci się źle, wtedy to rozważ:
zarówno jedno jak i drugie sprawia Bóg,
ponieważ człowiek nie może dociec
niczego zgoła, co będzie potem.
15 Wszystko widziałem za marnych dni moich:
tu sprawiedliwy, który ginie przy swej sprawiedliwości,
a tu złoczyńca, który przy złości swej długo żyje.
16 Nie bądź przesadnie sprawiedliwy
i nie uważaj się za zbyt mądrego!
Dlaczego miałbyś sobie sam zgotować zgubę?
17 Nie bądź zły do przesady
i nie bądź głupcem.
Dlaczego miałbyś przed czasem swym umrzeć?
18 Dobrze, jeżeli się trzymasz jednego,
a od drugiego ręki swej też nie odejmiesz,
bo kto się boi Boga,
tego wszystkiego uniknie.
19 Mądrość czyni mądrego silniejszym
niźli dziesięciu mocarzy, którzy są w mieście.
20 Bo nie ma na ziemi człowieka sprawiedliwego,
który by [zawsze] postępował dobrze, a nigdy nie zgrzeszył.
21 Nie zwracaj też uwagi
na wszystkie rozmowy, jakie się prowadzi,
ażebyś czasem nie usłyszał,
jak ci złorzeczy twój sługa.
22 Bo często przecież, jak sam wiesz,
ty także innym złorzeczyłeś.

Mądrość w istocie swej jest niedostępna

23 To wszystko badałem i miałem na uwadze mądrość.
Mówiłem: «Chciałbym być mądrym!» -
lecz mądrość jest dla mnie niedostępna.
24 Niedostępne jest to, co istnieje,
i niezgłębione - któż może to zbadać?
25 Zwróciłem swój umysł ku temu,
by poznać, badać i szukać
mądrości i słusznej oceny,
by poznać, że zło jest głupotą,
a wielka głupota - szaleństwem.
26 I przekonałem się,
że bardziej gorzką niż śmierć jest kobieta,
bo ona jest siecią, serce jej sidłem,
a ręce jej więzami.
Kto Bogu jest miły, ten się od niej ustrzeże,
lecz grzesznika ona usidli.
27 Oto, do czego doszedłem - powiada Kohelet -
jedno z drugim porównując, by znaleźć słuszną ocenę,
28 której nadal szukam, a nie znajduję.
Znalazłem jednego [prawego] mężczyznę pośród tysiąca,
ale kobiety [prawej] w tej liczbie nie znalazłem.
29 Tylko, oto co stwierdziłem:
Bóg uczynił ludzi prawymi,
lecz oni szukają rozlicznych wybiegów.
1 Istnieje niedola, którą widziałem pod słońcem,
a która bardzo ciąży człowiekowi:
2 Użyczył Bóg komuś bogactwa i skarbów, i sławy -
tak że nie zbraknie mu niczego,
czego tylko zapragnie -
a tego używać Bóg mu nie pozwala,
lecz człowiek obcy tego używa,
to marność i przykre cierpienie.
3 Gdyby ktoś zrodził nawet stu synów
i żył wiele lat,
i dni jego lat się pomnożyły,
lecz dusza jego nie nasyciła się dobrem
i nawet pogrzebu by nie miał -
powiadam: Szczęśliwszy od niego nieżywy płód,
4 bo przyszedł jako nicość
i odchodzi w mroku,
a imię jego mrokiem zakryte;
5 i nawet słońca nie widział,
i nie wie niczego;
on większy ma spokój niż tamten.
6 A tamten gdyby nawet tysiące lat przeżył,
a szczęścia nie zażył żadnego -
czyż nie zdąża z wszystkimi na jedno miejsce?
7 Wszelka praca człowieka - dla jego ust,
a jednak żądza jego nie zaspokojona.
8 Bo czym góruje mędrzec nad głupcem?
Czym biedny, co wie, jak radzić sobie w życiu?
9 Lepsze jest to, na co oczy patrzą,
niż nie zaspokojone pragnienie.
To również jest marność i pogoń za wiatrem.
10 To, co jest, zostało już dawno nazwane,
i postanowiono, czym ma być człowiek:
toteż nie może on z tym się prawować,
który mocniejszy jest od niego.
11 Bo im więcej przy tym słów, tym większa marność:
co człowiekowi z tego przyjdzie?
12 A któż to wie, co w życiu dobre dla człowieka,
dopóki liczy marne dni swego życia,
które jakby cień przepędza?
Bo kto oznajmi człowiekowi,
co potem będzie pod słońcem?
1 Nie bądź pochopny w słowach,
a serce twe niechaj nie będzie zbyt skore,
by wypowiedzieć słowo przed obliczem Boga,
bo Bóg jest w niebie,
a ty na ziemi!
Przeto niech słów twoich będzie niewiele.
2 Bo z wielu zajęć przychodzą sny,
a mowa głupia z wielości słów.
3 Jeżeliś złożył ślub jakiś Bogu,
nie zwlekaj z jego spełnieniem,
bo w głupcach nie ma On upodobania.
To, coś ślubował, wypełnij!
4 Lepiej, że nie ślubujesz wcale,
niż żebyś ślubował, a ślubu nie spełnił.
5 Nie dopuść do tego, by usta twe doprowadziły cię do grzechu,
i nie mów przed posłańcem [Bożym],
że stało się to przez nieuwagę,
żeby się Bóg nie rozgniewał na twoje słowa
i nie udaremnił dzieła twoich rąk.
6 Bo z wielu zajęć przychodzą sny,
a marność z nadmiaru słów.
Boga się przeto bój!

Zgubne skutki przesadnego dążenia do majątku

7 Gdy widzisz ucisk biednego
i pogwałcenie prawa i sprawiedliwości w kraju,
nie dziw się temu,
bo nad wysokim czuwa wyższy,
a jeszcze wyżsi nad oboma.
8 Pożytkiem dla kraju byłby wobec tego wszystkiego
król dbały o uprawę ziemi.
9 Kto kocha się w pieniądzach,
pieniądzem się nie nasyci;
a kto się kocha w zasobach,
ten nie ma z nich pożytku.
To również jest marność.
10 Gdy dobra się mnożą,
mnożą się ich zjadacze.
I jakiż pożytek ma z nich właściciel,
jak ten, że nimi napawa swe oczy?
11 Słodki jest sen robotnika,
czy mało, czy dużo on zje,
lecz bogacz mimo swej sytości
nie ma spokojnego snu.
12 Istnieje bolesna niedola -
widziałem ją pod słońcem:
bogactwo przechowywane
na szkodę właściciela.
13 Bogactwo to bowiem przepada
na skutek jakiegoś nieszczęścia
i urodzi mu się syn,
a w ręku jego niczego już nie ma.
14 Jak wyszedł z łona swej matki, nagi,
tak znowu odejdzie, jak przyszedł,
i nie wyniesie z swej pracy niczego,
co mógłby w ręku zabrać ze sobą.
15 Bo również i to jest bolesną niedolą,
że tak odejdzie, jak przyszedł.
I cóż mu przyjdzie z tego,
że trudził się na próżno?
16 A nadto wszystkie jego dni
[schodzą] w ciemności i w smutku,
w wielkim zmartwieniu,
w chorobie i w gniewie.
17 Oto, co ja uznałem za dobre:
że piękną jest rzeczą jeść i pić,
i szczęścia zażywać przy swojej pracy,
którą się człowiek trudzi pod słońcem,
jak długo się liczy dni jego życia,
których mu Bóg użyczył:
bo to tylko jest mu dane.
18 Dla każdego też człowieka,
któremu Bóg daje bogactwo i skarby
i któremu pozwala z nich korzystać,
wziąć swoją część
i cieszyć się przy swoim trudzie -
to Bożym jest darem.
19 Taki nie myśli wiele o dniach swego życia,
gdyż Bóg go zajmuje radością serca.
1 A dalej widziałem wszystkie uciski,
jakie pod słońcem się zdarzają.
I oto: łzy uciśnionych,
a nie ma, kto by ich pocieszył:
ręka ciemięzców twarda,
a nie ma pocieszyciela.
2 Więc za szczęśliwych uznałem umarłych, którzy dawno już zeszli,
od żyjących, których życie jeszcze trwa;
3 za szczęśliwego zaś od jednych i drugich uznałem tego,
co jeszcze wcale nie istnieje
ani nie widział spraw niegodziwych,
jakie się dzieją pod słońcem.
4 Zobaczyłem też, że wszelki trud
i wszelkie powodzenie w pracy
rodzi u bliźniego zazdrość.
I to jest marność i pogoń za wiatrem.
5 Głupiec zakłada swe ręce
i zjada swe własne ciało.
6 Lepsza jest jedna garść pokoju
niż dwie garści bogactw i pogoń za wiatrem.
7 I inną jeszcze widziałem marność pod słońcem:
8 oto jest ktoś sam jeden, a nie ma drugiego,
i syna nawet ni brata nie ma żadnego -
a nie ma końca wszelkiej jego pracy,
i oko jego nie syci się bogactwem:
«Dla kogóż to się trudzę
i duszy swej odmawiam rozkoszy?»
To również jest marność i przykre zajęcie.

Korzyści płynące z życia wspólnego i wartość mądrości

9 Lepiej jest dwom niż jednemu,
gdyż mają dobry zysk ze swej pracy.
10 Bo gdy upadną, jeden podniesie drugiego.
Lecz samotnemu biada, gdy upadnie,
a nie ma drugiego, który by go podniósł.
11 Również, gdy dwóch śpi razem,
nawzajem się grzeją;
jeden natomiast jakże się zagrzeje?
12 A jeśli napadnie ich jeden,
to dwóch przeciwko niemu stanie;
a powróz potrójny niełatwo się zerwie.
13 Lepszy młodzieniec ubogi, lecz mądry,
od króla starego, ale głupiego,
co już nie umie korzystać z rad.
14 Wszak i król wyszedł z łona [matki],
i mimo swej godności królewskiej urodził się biednym.
15 Widziałem, jak wszyscy żyjący,
co chodzą pod słońcem,
stanęli przy młodzieńcu, drugim [po królu],
który miał zająć jego miejsce.
16 Nieprzeliczony był cały lud,
na którego czele on stanął.
Ale późniejsi też nie będą z niego zadowoleni.
Bo także i to jest marność i pogoń za wiatrem.

Rady odnoszące się do kultu Bożego

17 Zważaj na krok swój, gdy idziesz do domu Bożego.
Zbliżyć się, aby słuchać,
jest rzeczą lepszą niż ofiara głupców,
bo ci nie mają rozumu, dlatego źle postępują.
1 Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
2 Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
3 czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
4 czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
5 czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
6 czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
7 czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
8 czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
9 Cóż przyjdzie pracującemu
z trudu, jaki sobie zadaje?
10 Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi,
by się nią trudzili.
11 Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie,
dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata,
tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł,
jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
12 Poznałem, że dla niego nic lepszego,
niż cieszyć się i o to dbać,
by szczęścia zaznać w swym życiu.
13 Bo też, że człowiek je i pije,
i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie -
to wszystko dar Boży.
14 Poznałem, że wszystko, co czyni Bóg,
na wieki będzie trwało:
do tego nic dodać nie można
ani od tego coś odjąć.
A Bóg tak działa, by się Go [ludzie] bali.
15 To, co jest, już było,
a to, co ma być kiedyś, już jest;
Bóg przywraca to, co przeminęło.
16 I dalej widziałem pod słońcem:
w miejscu sądu - niegodziwość,
w miejscu sprawiedliwości - nieprawość.
17 Powiedziałem sobie:
Zarówno sprawiedliwego jak i bezbożnego
będzie sądził Bóg:
na każdą bowiem sprawę i na każdy czyn
jest czas wyznaczony.

Los człowieka podobny jest do losu zwierząt

18 Powiedziałem sobie:
Ze względu na synów ludzkich [tak się dzieje].
Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli,
że sami przez się są tylko zwierzętami.
19 Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt;
los ich jest jeden:
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.
W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt,
bo wszystko jest marnością.
20 Wszystko idzie na jedno miejsce:
powstało wszystko z prochu
i wszystko do prochu znów wraca.
21 Któż pozna, czy siła życiowa synów ludzkich idzie w górę,
a siła życiowa zwierząt zstępuje w dół, do ziemi?
22 Zobaczyłem więc, że nie ma nic lepszego
nad to, że się człowiek cieszy ze swych dzieł,
gdyż taki jego udział.
Bo któż mu pozwoli widzieć,
co stanie się potem?
1 Powiedziałem sobie:
«Nuże! Doświadczę radości
i zażyję szczęścia!»
Lecz i to jest marność.
2 O śmiechu powiedziałem: «Szaleństwo!»,
a o radości: «Cóż to ona daje?»
3 Postanowiłem w sercu swoim
krzepić ciało moje winem -
choć rozum miał zostać moim mądrym przewodnikiem -
i oddać się głupocie, aż zobaczę,
co dla ludzi jest szczęściem,
które gotują sobie pod niebem,
dopóki trwają dni ich życia.
4 Dokonałem wielkich dzieł:
zbudowałem sobie domy,
zasadziłem sobie winnice,
5 założyłem ogrody i parki
i nasadziłem w nich wszelkich drzew owocowych.
6 Urządziłem sobie zbiorniki na wodę,
by nią nawadniać gaj bogaty w drzewa.
7 Nabyłem niewolników i niewolnice
i miałem niewolników urodzonych w domu.
Posiadałem też wielkie stada bydła i owiec,
większe niż wszyscy, co byli przede mną w Jeruzalem.
8 Nagromadziłem też sobie srebra i złota,
i skarby królów i krain.
Nabyłem śpiewaków i śpiewaczki
oraz rozkosze synów ludzkich: kobiet wiele.
9 I stałem się większym i możniejszym niż wszyscy,
co byli przede mną w Jeruzalem;
w dodatku mądrość moja mi została.
10 Niczego też, czego oczy moje pragnęły,
nie odmówiłem im.
Nie wzbraniałem sercu memu żadnej radości -
bo serce moje miało radość
z wszelkiego mego trudu;
a to mi było zapłatą
za wszelki mój trud.
11 I przyjrzałem się wszystkim dziełom,
jakich dokonały moje ręce,
i trudowi, jaki sobie przy tym zadałem.
A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem!
Z niczego nie ma pożytku pod słońcem.

Marność dóbr zdobytych mądrością

12 Postanowiłem
przyjrzeć się mądrości,
a także szaleństwu i głupocie.
Bo czegoż jeszcze dokonać może człowiek,
który nastąpi po królu,
nad to, czego on już dokonał?
13 I zobaczyłem,
że mądrość tak przewyższa głupotę,
jak światło przewyższa ciemności.
14 Mędrzec ma w głowie swojej oczy,
a głupiec chodzi w ciemności.
Ale poznałem tak samo,
że ten sam los
spotyka wszystkich.
15 Więc powiedziałem sobie:
«Jaki los głupca,
taki i mój będzie.
I po cóż więc nabyłem
tyle mądrości?»
Rzekłem przeto w sercu, że i to jest marność.
16 Bo nie ma wiecznej pamięci po mędrcu
tak samo, jak i po głupcu,
gdyż już w najbliższych dniach
w niepamięć idzie wszystko;
czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec?
17 Toteż znienawidziłem życie,
gdyż przykre mi były wszystkie sprawy,
jakie się dzieją pod słońcem;
bo wszystko marność i pogoń za wiatrem.
18 Znienawidziłem też wszelki swój dorobek,
jaki nabyłem z trudem pod słońcem,
a który zostawię człowiekowi,
co przyjdzie po mnie.
19 A któż to wie, czy mądry on będzie, czy głupi?
A władać on będzie całym mym dorobkiem,
w który włożyłem trud swój i mądrość swoją pod słońcem.
I to jest marność.
20 Zacząłem więc ulegać zwątpieniu
z powodu wszystkich trudów,
jakie podjąłem pod słońcem.
21 Jest nieraz człowiek, który w swej pracy
odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością,
a udział swój musi on oddać człowiekowi,
który nie włożył w nią trudu.
To także jest marność i wielkie zło.
22 Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu
i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem?
23 Bo wszystkie dni jego są cierpieniem,
a zajęcia jego utrapieniem.
Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju.
To także jest marność.

Należy używać dóbr ziemskich jako darów Bożych

24 Nic lepszego dla człowieka,
niż żeby jadł i pił,
i duszy swej pozwalał zażywać szczęścia przy swojej pracy.
Zobaczyłem też, że z ręki Bożej to pochodzi.
25 Bo któż może jeść, któż może używać,
a nie być od Niego zależnym?
26 Bo człowiekowi, który Mu jest miły,
daje On mądrość i wiedzę, i radość,
a na grzesznika wkłada trud,
by zbierał i gromadził, i potem oddał temu,
który się Bogu podoba.
To też jest marność i pogoń za wiatrem.
1 Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jeruzalem.
2 Marność nad marnościami, powiada Kohelet,
marność nad marnościami - wszystko marność.

ROZWAŻANIA TEORETYCZNE


Nic nowego pod słońcem

3 Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu,
jaki zadaje sobie pod słońcem?
4 Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi,
a ziemia trwa po wszystkie czasy.
5 Słońce wschodzi i zachodzi,
i na miejsce swoje spieszy z powrotem,
i znowu tam wschodzi.
6 Ku południowi ciągnąc
i ku północy wracając,
kolistą drogą wieje wiatr
i znowu wraca na drogę swojego krążenia.
7 Wszystkie rzeki płyną do morza,
a morze wcale nie wzbiera;
do miejsca, do którego rzeki płyną,
zdążają one bezustannie.
8 Mówienie jest wysiłkiem:
nie zdoła człowiek wyrazić [wszystkiego] słowami.
Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem.
9 To, co było, jest tym, co będzie,
a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie:
więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
10 Jeśli jest coś, o czym by się rzekło:
«Patrz, to coś nowego» -
to już to było w czasach,
które były przed nami.
11 Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli,
ani też o tych, co będą kiedyś żyli,
nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem.

Marność mądrości

12 Ja, Kohelet, byłem królem nad Izraelem w Jeruzalem.
13 I skierowałem umysł swój ku temu,
by zastanawiać się i badać,
ile mądrości jest we wszystkim,
co dzieje się pod niebem.
To przykre zajęcie dał Bóg
synom ludzkim, by się nim trudzili.
14 Widziałem wszelkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem.
A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem.
15 To, co krzywe, nie da się wyprostować,
a czego nie ma, tego nie można liczyć.
16 Tak powiedziałem sobie w sercu:
«Oto nagromadziłem i przysporzyłem mądrości więcej
niż wszyscy, co władali przede mną na Jeruzalem»,
a serce me doświadczyło wiele mądrości i wiedzy.
17 I postanowiłem sobie poznać
mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę.
Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem,
18 bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia,
a kto przysparza wiedzy - przysparza i cierpień.
Czystość

1 Słowa Lemuela, króla Massa1, których nauczyła go matka.
2 Cóż, synu? Cóż, synu mojego łona?
Cóż, synu mych ślubów?
3 Nie oddawaj kobietom swojej mocy
ni rządów twych tym, które gubią królów.

Umiarkowanie

4 Nie dla królów, Lemuelu,
nie dla królów picie wina
ani dla władców pożądanie sycery,
5 by pijąc, praw nie zapomnieli,
nie zaniedbali prawa ubogich.
6 Daj sycerę skazańcom,
a wino zgorzkniałym na duchu:
7 niech piją, niech nędzy zapomną,
na trud już niepomni.

Sprawiedliwość

8 Ty usta otwórz dla niemych,
na sąd dla godnych litości,
9 rządź uczciwie i usta swe otwórz,
obroń uciemiężonych i biednych!

POEMAT O DZIELNEJ NIEWIEŚCIE


Alef

10 Niewiastę dzielną któż znajdzie?
Jej wartość przewyższa perły.

Bet

11 Serce małżonka jej ufa,
na zyskach mu nie zbywa;

Gimel

12 nie czyni mu źle, ale dobrze
przez wszystkie dni jego życia.

Dalet

13 O len się stara i wełnę,
pracuje starannie rękami.

He

14 Podobnie jak okręt kupiecki
żywność sprowadza z daleka.

Waw

15 Wstaje, gdy jeszcze jest noc,
i żywność rozdziela domowi,
.

Zain

16 Myśli o roli - kupuje ją:
z zarobku swych rąk zasadza winnicę.

Chet

17 Przepasuje mocą swe biodra,
umacnia swoje ramiona.

Tet

18 Już widzi pożytek z swej pracy:
jej lampa wśród nocy nie gaśnie.

Jod

19 Wyciąga ręce po kądziel,
jej palce chwytają wrzeciono.

Kaf

20 Otwiera dłoń ubogiemu,
do nędzarza wyciąga swe ręce.

Lamed

21 Dla domu nie boi się śniegu,
bo cały dom odziany na lata,

Mem

22 sporządza sobie okrycia,
jej szaty z bisioru i z purpury.

Nun

23 W bramie jej mąż szanowany,
gdy wśród starszyzny kraju zasiądzie.

Samek

24 Płótno wyrabia, sprzedaje,
pasy dostarcza kupcowi.

Ain

25 Strojem jej siła i godność,
do dnia przyszłego się śmieje.

Pe

26 Otwiera usta z mądrością,
na języku jej miłe nauki.

Sade

27 Bada bieg spraw domowych,
nie jada chleba lenistwa.

Kof

28 Powstają synowie, by szczęście jej uznać,
i mąż, ażeby ją sławić:

Resz

29 «Wiele niewiast pilnie pracuje,
lecz ty przewyższasz je wszystkie».

Szin

30 Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno:
chwalić należy niewiastę, co boi się Pana.

Taw

31 Z owocu jej rąk jej dajcie,
niech w bramie chwalą jej czyny.
1 Słowa Agura, syna Jake z Massa. Mowa tego człowieka do Itiela, do Itiela i Ukala.

Świadomość niewiedzy

2 Jestem najgłupszy z ludzi,
nie mam ludzkiej zdolności,
3 nie nabyłem mądrości,
wiedza Świętego mi obca.

Wielkość Boga

4 Kto wstąpił do nieba i zstąpił?
Kto zebrał wiatr w swoje garście?
Kto wody owinął płaszczem?
Kto krańce ziemi utworzył?
Jakie jest jego imię? - A jakie syna?
Wiadomo ci może?

Złoty środek

5 Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane,
tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają.
6 Do słów Jego nic nie dodawaj,
by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę.
7 Proszę Cię o dwie rzeczy,
nie odmów mi - proszę - nim umrę:
8 Kłamstwo i fałsz oddalaj ode mnie,
nie dawaj mi bogactwa ni nędzy,
żyw mnie chlebem niezbędnym,
9 bym syty nie stał się niewiernym,
nie rzekł: «A któż jest Pan?»
lub z biedy nie począł kraść
i imię mego Boga znieważać.
10 Nie oczerniaj sługi przed panem,
by cię nie przeklął, byś nie poniósł kary.

Rodzaj niewierny

11 Jest plemię, co ojcu złorzeczy
i matce nie chce błogosławić.
12 Jest plemię w swych oczach niewinne,
a nie jest obmyte z brudów.
13 Jest plemię o wzroku wyniosłym,
powieki ma w górę wzniesione.
14 Jest plemię o zębach jak miecze,
o zębach trzonowych jak noże,
by wygryźć uciemiężonych z kraju,
a spośród ludzi nędzarzy.

ZBIÓR BEZIMIENNY


Różne nauki

15 Pijawka ma dwie córki:
«Przynieś! Przynieś!»
Trzy rzeczy są nigdy nie syte,
cztery nie mówią: «Dość»:
16 Szeol, niepłodne łono,
ziemia wody niesyta,
ogień, co nie mówi: «Dość».
17 Oko, co ojca wyśmiewa,
gardzi posłuchem dla matki -
niech kruki nad rzeką wydziobią
lub niech je zjedzą orlęta!
18 Trzech rzeczy pojąć nie mogę,
a czterech nie znam:
19 drogi orła po niebie,
drogi węża po skale,
drogi okrętu po morzu,
drogi mężczyzny u młodej kobiety.
20 Tak postępuje cudzołożnica:
zjadła, obtarła swe usta
i rzekła: «Źle nie zrobiłam».
21 Pod trzema rzeczami drży ziemia
i czterech znieść nie może:
22 pod niewolnikiem, gdy królem zostanie;
pod głupcem, gdy je do syta;
23 pod pogardzaną, gdy żoną i panią zostanie;
pod sługą - dziedziczką po pani.
24 Są na ziemi cztery istoty małe,
lecz najrozumniejsze z mądrych:
25 lud mrówczy, chociaż bez siły,
a w lecie nazbiera żywności;
26 góraliki, lud wprawdzie niemocny,
ale w skale mieszkania zakłada;
27 szarańcza, która choć nie ma króla,
cała wyrusza w porządku;
28 jaszczurka, co nie da się schwycić rękami,
a mieszka w pałacach królewskich.
29 Trzy rzeczy krok mają wspaniały,
a cztery chód mają wyniosły:
30 lew najdzielniejszy wśród zwierząt,
przed niczym się nie cofa;
31 kogut, co dumnie chodzi wśród kur;
koń bojowy lub kozioł,
i król, z którym jest lud [jego].
32 Bezmyślnie uniosłeś się dumą?
Po namyśle - rękę na usta!
33 Bo uciskanie mleka daje masło,
uciskanie nosa wywoła krew,
uciskanie gniewu - wywoła kłótnie.
1 Człowiek, mimo upomnień uparty
nagle dozna klęski - nie ma dla niego leku.
2 Gdy prawi przy władzy - cieszy się naród;
naród wzdycha - gdy rządzi występny.
3 Kto mądrość kocha - ten ojca raduje,
kto z nierządnicami przestaje, dobra roztrwoni.
4 Król państwo umacnia sprawiedliwością,
niszczy je ten, kto podatkami uciska.
5 Kto schlebia kłamliwie bliźniemu,
na nogi mu sidła zastawia.
6 W grzechu złego człowieka - pułapka,
prawy raduje się, cieszy.
7 Uczciwy rozumie sprawę ubogich,
występny nie ma zrozumienia.
8 Zuchwali miasto podniecą,
a prawi gniew uspokoją.
9 Gdy mądry spiera się z głupim,
ten krzyczy i śmieje się: nie ma pojednania.
10 Krwiożercy nienawidzą czystego,
uczciwi o jego życie się troszczą.
11 Głupi ujawnia cały swój gniew,
mądry go w końcu uśmierza.
12 Jeżeli władca zważa na kłamstwa,
to wszyscy dworzanie nieprawi.
13 Spotyka się biedny z ciemięzcą,
Pan obydwu oczy oświeca.
14 Król w rządach troskliwy o biednych
tron swój umocni na zawsze.
15 Rózga i karcenie udziela mądrości;
chłopiec pozostawiony sobie jest wstydem dla matki.
16 Gdy występni się mnożą, to i złości się mnożą,
lecz prawi upadek ich ujrzą.
17 Karć syna: kłopotów ci to zaoszczędzi
i pociechą twej duszy się stanie.
18 Gdy nie ma widzenia, naród się psuje,
szczęśliwy, kto Prawa przestrzega.
19 Słowami nie poprawi się sługi,
bo rozumie, a nie odpowiada.
20 Widziałeś człowieka gadatliwego?
Więcej nadziei w głupim niż w takim.
21 Kto sługę rozpuści za młodu,
ten w końcu z uporem się spotka.
22 Gniewliwy kłótnie wszczyna,
zapalczywy mnoży grzechy.
23 Człowieka poniża jego pycha,
pokorny zdobędzie uznanie.
24 Uczestnik kradzieży - wrogiem swej duszy,
słysząc przekleństwa - nie wydaje.
25 Strach przed człowiekiem to sidło,
kto ufa Panu, bezpieczny.
26 Wielu szuka względów u władcy,
lecz Pan osądzi każdego.
27 Niegodziwiec jest wstrętny dla prawych,
dla nieprawych wstrętny jest uczciwy.

Top