Dowcip od księdza (2688)
Dowcip od księdza – godz. 18:00
Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.
np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...
- A dlaczego chce pan kandydować?
- Proszę spojrzeć, co się narobiło w naszym kraju! Władze pławią się w luksusach, korupcji i nieróbstwie!
- I chce pan z tym walczyć?
- Nie! Chcę w tym uczestniczyć!
Ps. Korupcja i interesy prywatne wcześniej czy później i tak wyjdą na jaw.
Przyszła mężatka pyta swoją koleżankę:
- Jaki prezent kupił ci twój narzeczony przed ślubem?
- Widzisz tego szmaragdowego cadillaca zaparkowanego przed domem?
- Widzę.
- Podoba ci się jego kolor?
- Bardzo.
- Nie za jasny?
- Nie.
- A może trochę za ciemny?
- Nie! W ogóle jest fantastyczny.
- No to kupił mi garnki dokładnie w tym samym kolorze.
Ps. Dobre porównania pomagają bardzo wiele zrozumieć.
Chirurg pyta pielęgniarkę:
- Co my tam mamy, siostro, do roboty?
- Dwa lekkie przypadki: katastrofa kolejowa oraz poparzenie i jeden ciężki: mąż, który nie chciał zmywać naczyń.
Ps. Czasem większe konsekwencje wywołuje brak pozmywanych naczyń, niż katastrofa kolejowa lub poparzenie.
Dentystka włącza maszynę do borowania i mówi do siedzącego w fotelu pacjenta:
- A pamiętasz, jak w szkole ciągnąłeś mnie za warkocze?
Ps. Chrześcijanie jednak nie posługują się zemstą, choć mogłaby być ona bardzo słodka.
Po ulicy jedzie samochodem blondynka w kapeluszu. Policjant ją zatrzymuje.
- Przekroczyła pani sześćdziesiątkę.
Kobieta zdziwiona odpowiada;
- Ależ skąd panie władzo, to tylko ten kapelusz mnie tak postarza.
Ps. Komunikacja między mężczyzną, a kobietą jest trudna.
Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
- To nie mój pies.
- Jak to nie pański?
- No nie jest mój.
- Przecież widzę, że to pański pies!
- Nie.
- Nie? To niech pan przejdzie na drugą stronę ulicy! (facet przechodzi)
- I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
- To nie jest mój pies.
- To niech pan przejdzie jeszcze raz! (facet przechodzi)
- Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
- Panie, on się do mnie tak samo przyczepił, jak i pan!
Ps. Czasem trudno kogoś przekonać, że „nie nasz pies” jest nie nasz.
Tata poszedł do szkoły Jasia poważnie porozmawiać z jego nauczycielem.
Tata Jasia:
- Mój syn dostał jedynkę z angielskiego!
Nauczyciel:
- I co w tym dziwnego?
- Przecież mój syn nie zasługuje na takie oceny!
- Tak, nie zasługuje, ale niższych ocen nie ma.
Ps. Czasem zbyt idealistycznie patrzymy na drugiego człowieka.
Śpi sobie mocno pijany zajączek w lesie, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Wilk myśli sobie:
- Super, wreszcie jakieś jedzenie.
Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do tego pierwszego:
- Chwileczkę, byłem pierwszy.
Od słowa do słowa, zaczynają się kłócić, a w końcu walczyć - pozabijały się wzajemnie.
Zajączek budzi się rano. Patrzy, a tu dokoła pobojowisko, powyrywane drzewa, a na dodatek na polanie leżą dwa martwe wilki.
Zajączek myśli sobie:
- Muszę przestać pić, bo po pijaku robię straszne rzeczy!
Ps. Każda motywacja do zerwania z piciem jest dobra.
Sierżant pyta poborowego:
- Kim byliście w cywilu?
- Urzędnikiem podatkowym.
- To teraz będziecie grali rano na pobudkę.
- Dlaczego?
- Bo jesteście już przyzwyczajeni do tego, że wszyscy dokoła są zdenerwowani!
Ps. Na szczęście to od nas zależy, jaki zawód wykonujemy.
Uradowana żona wraca do domu.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu.
- No i?
- Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę.
Ps. Niektóre formy oszczędzania nie są absolutnie akceptowalne.